Zbigniew Ćwiąkalski miał być w Krakowie "ostateczną bronią" PO przeciwko Zbigniewowi Ziobrze. Ostatecznie jednak odmówił wystartowania w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Reklama

DZIENNIK nieoficjalnie dowiedział się, że Ćwiąkalski nie chciał zostać europosłem, ale naciskał na niego sam Donald Tusk. Nie zmienił zdania, choć premier dał mu aż dwa tygodnie do namysłu. O odmowie miały przesądzić... pieniądze. W swojej kancelarii Ćwiąkalski może bowiem zarobić dużo więcej niż w Brukseli.

Z rezygnacji Ćwiąkalskiego nie cieszy się Zbigniew Ziobro. "Liczyłem na twarde i merytoryczne debaty z nim. Ale widać doszedł do wniosku, że nie jest do nich przygotowany" - mówi DZIENNIKOWI były szef resortu sprawiedliwości.