"Najprościej można powiedzieć, że ręce opadają. Ale myślę, że to rodzaj ognia, w którym spłonie prezydent i jego otoczenie. To żałosne" - tak Kazimierz Kutz komentuje przyznanie odznaczeń 22 pracownikom Instytutu Pamięci Narodowej.

Reklama

>>>Nałęcz: "Zapomnieli dać order Zyzakowi"

Kutz nie zgadza się z opinią współpracowników prezydenta, że Lech Kaczyński chciał wesprzeć IPN, który ostatnio jest nieustannie i bezpodstawnie atakowany. "Kancelaria Prezydenta nie jest instytucją charytatywną i nie powinna wspierać takich ludzi. Jak pan prezydent ma czas, to niech się zajmie bezrobotnymi. Tłumaczenie współpracowników prezydenta jest bezczelne" - mówi poseł sejmowego klubu PO.

Kutz mówi, że należy do grupy zdecydowanych zwolenników odwołania Janusza Kurtyki ze stanowiska szefa IPN. "Trzeba jak najszybciej zmienić ustawę o IPN. Musi pojawić się projekt, który zablokuje możliwość zawłaszczania instytucji państwowych" - dodaje Kutz.

Reklama

>>>Cymański: IPN jest ofiarą walki politycznej