Anna Monkos: Kiedy się zaczyna szantaż psychiczny?
Magdalena Kochan: Najobrzydliwszym pytaniem, jakie można postawić dziecku, jest to: "Kogo kochasz bardziej? Mamę czy tatę?" I dalej: "Jeśli mnie kochasz bardzo, to nie odzywaj się do ojca". "Jeśli mnie kochasz bardzo, nie wierz matce". To jest właśnie szantaż psychiczny.

Reklama

>>> Za wyzywanie dziecka będą surowe kary

A jeśli rodzic mówi dziecku, że jeśli będzie dostawał oceny niższe, niż np. czwórka, to nie będzie mógł wychodzić na dwór?
Jeśli to ma być kara, która trwa przez pół roku, jest to przemoc psychiczna. Ale jeśli rodzic mówi: "Nie uczyłeś się, dostałeś kiepską ocenę, nie pójdziesz na dwór, tylko się pouczysz", to jest normalna kara i sposób egzekwowania sumienności dziecka.

Podam inny przykład: piątkowy uczeń stale chodzi załamany, bo słyszy w domu, że jest beznadziejny i mało zdolny. Rodzice stosują wobec niego przemoc?
Są na najlepszej drodze, żeby wychować kalekę psychicznego. Pedagog powinien natychmiast zareagować. Nie mówimy o żadnym nasyłaniu policji czy odbieraniu rodzicom dzieci. Tylko o rozmowie z rodzicami.

Reklama

>>> Guzowska: Wiem co to przemoc w rodzinie

A czy kiedy w życie wejdzie nowa ustawa, ja - jako obywatel - powinnam donieść o tym, że na ulicy widzę, jak matka krzyczy na dziecko?
Kiedy w życie wejdzie ustawa, to nie będzie oznaczało, że przestanie obowiązywać zdrowy rozsądek. (śmiech) Pamięta pani dyskusję, jaka się toczyła wokół wpisania do kodeksu pracy definicji molestowania i mobbingu? Wtedy też wszyscy dopytywali: to już uśmiechnąć się do koleżanki z pracy nie wolno?

Jak jednak przenieść zasady stosowane przy sprawach o mobbing do praw dzieci?
Bardzo prosto. Kiedy pracodawca mówi kobiecie: "Nosi pani długie spódnice, wolałbym panią w krótkiej. Obcinam pani premię", to ona wygra sprawę przed każdym sądem. Ale jeśli powie: "Ubrała się pani w krótką spódnicę na spotkanie w ambasadzie. To niestosowne", nie popełnia przestępstwa. Tak samo jest z dziećmi. Jeśli matka tłumaczy córce, że nosi za krótką spódnicę i że wygląda wyzywająco, a ta i tak nie chce jej zmienić, matka ma prawo stwierdzić: "Argumenty nie docierają. Trudno. Proszę się natychmiast przebrać". To nie jest żadne znęcanie się, ale dbanie o wizerunek własnego dziecka. Gdyby za tę spódnicę matka zamknęła dziecko na dwa miesiące w domu, wtedy byłaby to przemoc.

Reklama

>>> Zoll: Jestem przeciwny tej ustawie

Andrzej Zoll mówi, że nowe prawo zbytnio w ingeruje w rodzinę.
Bardzo szanuję zdanie pana profesora Zolla. Ale on może nie do końca wie, że obecne przepisy są martwe w stosunku do dzieci. Przemoc domowa jest coraz większym problemem. Nie chcemy wkraczać w kompetencje rodziców. Chcemy ich wspomóc. Nasza ustawa ma powiedzieć: dziecko jest obywatelem i ma takie same prawa jak każdy dorosły człowiek.