"Nie mamy leków, jakie podaje się pacjentom z tego rodzaju grypą" - przyznaje w rozmowie z nami prof. Franciszek Kokot ze Szpitala Klinicznego w Katowicach. Leków i respiratora - koniecznego przy leczeniu świńskiej grypy - brakuje w szpitalu zakaźnym w Poznaniu. "Powiem wprost: nie bylibyśmy w stanie leczyć pacjenta ze świńską grypą" - mówi nam jeden z lekarzy tamtejszego szpitala. Dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie o leki pytała trzy hurtownie. Nigdzie ich nie ma. Prof. Waldemar Halota, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Bydgoszczy, zapewnia, że z wyleczeniem niewielkiej liczby pacjentów nie byłoby problemu. "Pytanie, co by było, gdyby wybuchła epidemia. Tak wielu leków nie mamy" - mówi prof. Halota.

Reklama

>>>"Świńska grypa? Polska jest przygotowana"

To jedna strona rzeczywistości. Bo jest też druga. Wszystko jest. Tak twierdzą urzędnicy. "Mamy nie tylko leki przeciw grypie, ale nawet sprzęt do odkażania całych samolotów" - zapewnia Piotr Kruk, rzecznik Agencji Rezerw Materiałowych. W dziesięciu magazynach na terenie całego kraju agencja zgromadziła maseczki, kombinezony, osłony na buty, sprzęt do dezynfekcji oraz zapasy lekarstw: tamiflu i relenzy.

>>>Kopacz zapewnia: Mamy leki na świńską grypę

Skąd więc problem? Leki przeciw pandemii grypy są składowane m.in. w specjalnych przyszpitalnych magazynach - jednak szpitale nie mogą z nich teraz korzystać. To rezerwy przeznaczone na czarną godzinę. "Zapewniam, że wszystko jest pod parą. Gotowe do użycia w każdej chwili" - mówi Kruk.

Reklama

>>>Pierwsi Polacy z objawami świńskiej grypy

Na razie lekarze pierwszego kontaktu oczekują jeszcze czego innego: chcą instrukcji, jak postępować, gdy do poradni zaczną się zgłaszać pacjenci podejrzewający u siebie świńską grypę. Część ośrodków dostała takie materiały od generalnego inspektora sanitarnego. Ale nie wszystkie.

Reklama

"My niczego takiego nie otrzymaliśmy, a szkoda" - mówi dr Joanna Hałasik z poradni lekarza rodzinnego w Sosnowcu. Dr Ewa Brańska-Król z poradni lekarza rodzinnego w Dankowicach chciałaby kupić specjalistyczne maseczki zabezpieczające przed rozprzestrzenianiem wirusa. "Ale nigdzie nie można ich zdobyć" - żali się dr Brańska-Król. "Chciałabym też dysponować rzetelną wiedzą o lekach. Dowiaduję się z mediów, że skuteczne są tylko dwa preparaty. Wolałabym mieć pewność które to. Naprawdę pierwsze, co powinno się zrobić w obecnej sytuacji, to poinformować nas o takich szczegółach" - dodaje lekarka.

Prof. Andrzej Zieliński, krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii, nie kryje irytacji takimi oczekiwaniami lekarzy rodzinnych. "Jaką instrukcję mamy im dać? Książkę kucharską?" - irytuje się prof. Zieliński.

Stronę lekarzy rodzinnych bierze jednak prof. Halota. "Nie otrzymałem instrukcji od resortu zdrowia, ale poradzę sobie bez niej. Jestem szefem szpitala zakaźnego. Co innego lekarze rodzinni. Im taki pakiet informacji mógłby się przydać" - mówi prof. Halota.

>>> Doda po powrocie z USA: Świńska grypa szaleje tylko w Polsce