"Chciałbym, żebyśmy w polityce międzynarodowej wewnątrz naszego kraju wspierali się nawzajem" - powiedział Donald Tusk. I dodał - "jest rzeczą bardzo ważną, aby najważniejsze instytucje życia politycznego w Polsce działały ze sobą solidarnie, szczególnie wtedy, kiedy reprezentują Polskę na zewnątrz".

Reklama

>>>Sikorski o braku ambasadorów: Zacięło się

O co poszło tym razem? O nominacje dla 36 ambasadorów. Dokumenty leżą w Kancelarii Prezydenta, a urzędnicy czekają tylko na podpis Lecha Kaczyńskiego. Prezydent jednak każe rządowi czekać. To jednak nie podoba się ministrowi spraw zagranicznych. Radosław Sikorski zasugerował, że w ten sposób Lech Kaczyński mści się na rządzie za niewysłanie Anny Fotygi, współpracownicy prezydenta, na placówkę dyplomatyczną do Nowego Jorku.

Premier ma jednak nadzieję, że spór da się rozwiązać bezboleśnie. "Mam głębokie przekonanie, że taka rozmowa i serdeczna perswazja wystarczą, żebyśmy tego typu współpracę traktowali jako serdeczny obowiązek każdego z nas" - tłumaczył. "Sądzę, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski znajdzie też argumenty, które skłonią prezydenta do lepszej niż do tej pory współpracy Kancelarii Prezydenta z MSZ" - podsumował Donald Tusk.

Minister Sikorski zapewnia, że jest skłonny w każdej chwili spotkać się z prezydentem Lechem Kaczyńskim w sprawie nowych ambasadorów.

Reklama