W spotkaniu wezmą udział udział m.in. Agnieszka Holland, Maciej Strzembosz, Krzysztof Krauze, Krzysztof Knittel, Janina Jankowska oraz abp Sławoj Leszek Głódź.

>>>Artyści idą do prezydenta po prośbie

Reklama

ANNA NALEWAJK: Co powiecie prezydentowi?
JACEK BROMSKI*: Będziemy namawiać prezydenta, by zawetował ustawę medialną. Kilka dni temu spotkaliśmy się z Grzegorzem Napieralskim, rozmawialiśmy też z innymi liderami lewicy i oni obiecali poprzeć to weto. Daliśmy tę ustawę do analizy pięciu byłym sędziom Trybunału Konstytucyjnego. Chcieliśmy wiedzieć, czy jest szansa, by TK ją zatrzymał. Okazało się, że może zakwestionować tylko niektóre artykuły, ale całej ustawy prawdopodobnie nie wstrzyma. Dlatego odsyłanie jej do TK mijałoby się z celem. Odwlekłoby tylko sprawę o kilka miesięcy. Weto to jedyny sposób, by pozbyć się głupiej i szkodliwej ustawy, którą nie wiadomo kto wymyślił i nie wiadomo po co.

Ona cała jest do kosza?
Ten dokument nie został przygotowany przez fachowców ani przez ludzi, którzy się znają na funkcjonowaniu rynku medialnego. Według nas została przygotowana, by znacznie osłabić i zniszczyć media publiczne. I pewnie taka była intencja ustawodawcy.

Reklama

Czyli waszym zdaniem PO świadomie do tego dąży?
Wygląda na to, że w czasie kampanii wyborczej został zawarty jakiś układ między mediami prywatnymi a PO. Teraz Platforma usiłuje się wywiązać z danych obietnic. Inaczej nie potrafię wytłumaczyć determinacji partii rządzącej, żeby zniszczyć media i znieść abonament – nikt się tego nie domagał ani o to nie prosił. Nie rozumiem głupiego uporu, żeby trzymać się tych pomysłów, kiedy środowiska twórcze, intelektualne i prawnicze są przeciwne.

Pan Chlebowski bardzo nieodpowiedzialnie, łamiąc prawo, wezwał publicznie do niepłacenia abonamentu. Ogłosił, że rząd nie będzie robił żadnych wysiłków, żeby ten abonament ściągać. Całe to zachowanie wygląda na jakąś paranoję, miotanie się we mgle, bez sensu i planu. A zagrożona jest kultura polska, bo media publiczne to także wspieranie różnych inicjatyw kulturalnych. Nagle mamy być tego pozbawieni, bo dla garstki ludzi ważniejsza jest piłka nożna niż teatr, literatura, muzyka i film.

A dlaczego nie spotkaliście się z premierem, żeby go przekonać do swoich racji?
Nie wiem, czy on chciałby się z nami spotkać. Poza tym chyba czyta gazety, może ktoś mu streszcza, na przykład pan Nowak. Jeżeli Krzysztof Penderecki, Julia Hartwig, Wojciech Kilar, Wiesław Myśliwski podpisują się pod listami otwartymi, to pan Chlebowski wychodzi i mówi: po co się podpisują, przecież wszystko już postanowione. Powiedziałem wtedy, że jeżeli nic mu nie mówią takie nazwiska, to możemy zdobyć podpisy Krzynówka i Smolarka.

Reklama

Rozumiem, że PO twórców zawiodła.
Po rządach PiS, które były dość uciążliwe, przyszła PO. Odetchnęliśmy, ale nie wiedzieliśmy, że dostaliśmy się w szpony ludzi, dla których kultura nic nie znaczy i nie jest żadną wartością. Ich liberalizm jest już tak daleko posunięty, że wszystko spłaszcza.

Prezydent jest tego samego zdania co wy, więc przekonywać go nie musicie.
Tak jest. Nie musimy, bo już o poprzedniej ustawie był tego samego zdania i udało nam się doprowadzić do tego, że SLD poparło weto Lecha Kaczyńskiego.

Podoba się wam pomysł SLD, by abonament był rozliczany w PIT i CIT?
Ja go lansowałem 12 lat temu w komisji kultury, gdy zaczęły się problemy ze ściąganiem abonamentu. Gdyby obywatel wpisywał do PiT abonament, to jest takie psychologiczne działanie, że oficjalnie się przyznaje czy tę daninę płaci, czy nie. Ściągalność by się poprawiła. Ludzie baliby się oszukiwać, że nie mają telewizora. Telewizja nie zależałaby od widzimisię ministra finansów.

Ale widzicie, co się dzieje w telewizji? Dwóch prezesów, groźba kuratora na Woronicza – czy to niewystarczający powód, żeby zmienić ustawę?
Dawno trzeba było to skończyć, nie przyjmując sprawozdania KRRiT. Ale widać się nie chce, lepiej zwalać winę na PiS. Oczywiście PiS nie jest bez winy, ale ostatnie dwa lata rządzi PO. Tylko że Farfał jest wygodny. Wszystko to kunktatorstwo polityczne i wyraźna korzyść polityczna. Nikt nie myśli o tym, że jest coś takiego jak dobro państwa.

p

*Jacek Bromski, reżyser, szef Stowarzyszenia Filmowców Polskich