Prezes Sławomir Skrzypek wrócił z urlopu i od razu zwołał konferencję prasową. A na niej przypuścił ostry atak na ministra Jacka Rostowskiego. "To oszczerstwo, że wybiórczo stosujemy zasady Europejskiego Banku Centralnego" - mówił. Niemal szydził z komunikatu resortu finansów, w którym wspominano o rezerwie rewaluacyjnej, którą rozwiązano kilka lat temu. "To chyba niewiedza, bo nie śmiałbym posądzać o złą wolę" - stwierdził Skrzypek. I dodał - "W ministerstwie brakuje wiedzy, jak tworzy się rezerwy banku centralnego. Apeluję do pana ministra, by zanim zacznie prezentować nieuprawnione oczekiwania wobec NBP, podjął dialog w tym zakresie".

Reklama

>>>Rostowski oskarża NBP i prezydenta

O jakich oczekiwaniach mówił Skrzypek? Oczywiście tych dotyczących zysku NBP za 2009 r. W piątek PAP podała informację ze źródeł zbliżonych do resortu finansów, że do końca maja NBP zarobił 13,7 mld zł. Minister Rostowski powtórzył tę kwotę w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". "Szacowanie w połowie roku wyniku finansowego jest nieuprawnione" - uważa Skrzypek. A wiceprezes NBP Witold Koziński dodaje - "To tak, jakby w firmie w połowie roku pracownicy domagali się wypłaty z zysku. A przecież na koniec roku może on zmaleć, a nawet zniknąć".

>>>Tusk chce zabrać miliardy NBP

Minister Rostowski twierdzi, że zarząd NBP specjalnie interpretuje zalecenia Rady Polityki Pieniężnej tak, by nigdy nie wykazać zysku. Rząd chce, by do przyszłorocznego budżetu NBP wpłacił nawet 10 mld zł. Zarząd banku odpowiada, że zysku nie planuje. A poza tym musi tworzyć rezerwę na okoliczność ryzyka kursowego. Minister ma inne zdanie. Przekonuje, że rezerwa jest wystarczająca. Przytacza też wypowiedź prezesa EBC Jeana-Claude’a Tricheta, że powinna wynosić tyle, ile fundusze własne banku centralnego. A w przypadku NBP to 1,5 mld zł."Pan minister niewłaściwie interpretuje wypowiedź Tricheta, która nie jest mi znana" - odpiera tę argumentację prezes Skrzypek.

Reklama

Ale w tle sporu o zysk pod jego adresem Platforma szykuje kolejne zarzuty. Poseł PO Andrzej Halicki zaprezentował rano interpelację, jaką w maju skierował do NBP. O co pytał? Jak bardzo w NBP od końca 2007 r. wzrosło zatrudnienie, fundusz płac, pula nagród, wydatki na szkolenia i podróże służbowe. Bank nie odpowiedział, tłumacząc, że interpelacje poseł może kierować tylko do członków rządu. Halicki nie zamierza odpuszczać. Teraz wystąpi o ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych i Rządowego Centrum Legislacji, czy NBP może odmawiać ujawnienia takich danych."Czy NBP to jakiś ośrodek poza państwem polskim?" - pyta.

A po konferencji Skrzypka inni politycy Platformy atakowali go za szkodzenie rządowi. "Dostał takie polecenie od prezesa PiS i je realizuje" - grzmiał wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. A Skrzypek twierdzi, że to on jest atakowany. "Żadne działania NBP nie uprawniają rządu do postawy konfrontacyjnej" - zapewnia.