Szef resortu sportu bronił decyzji o przyznaniu premii menedżerom spółek pracujących przy Euro 2012. Mirosław Drzewiecki podkreślał, przetarg na stadion w Warszawie odbył się bezproblemowo. "Jesteśmy po drugim etapie przetargów. Nie było żadnych protestów. Mamy cztery miasta bezwarunkowo potwierdzone przez UEFA do organizacji Euro 2012" - przypominał w TVN24 zasługi spółki PL.2012 i Narodowego Centrum Sportu.

Reklama

>>> Wzięli premier, to niech nie biorą pensji

Ale i on uznał, że nie powinni już więcej otrzymywać tak wysokich nagród. "Panowie odstąpili od premii" - powiedział. I dodał, że teraz strony pracują nad tym, w jaki sposób pieniądze mają wrócić do budżetu. "Z prawnikami i księgowymi zastanawiamy się, jak technicznie to rozwiązać" - zapewnił minister Drzewiecki.

>>> Drzewiecki do PiS: Nie jestem kłamcą

O sprawie premii głośno zrobiło się na początku tygodnia. Wyszło na jaw, że trzech członków zarządu spółki PL.2012 otrzymało nagrody po 110 tysięcy złotych. Kilka dni później wyszło na jaw, że nagrody otrzymali również pracownicy Narodowego Centrum Sportu, którego szefem jest wiceprezes PL.2012 Rafał Kapler.

Reklama