Joanna Senyszyn nie dostrzega w wypowiedziach Dody nic obraźliwego. "Ona raczej chwaliła Biblię" - powiedział europosłanka DZIENNIKOWI. "Oczywiście charakterystycznym dla siebie językiem, ale to właśnie ten język najczybciej zachęci rzesze jej fanów - młodych ludzi - do przeczytania tej ksiązki" - dodała.

Reklama

>>>Senyszyn na wiecu Ziobry musiała milczeć

Telewizja Polska tłumaczy, że zawiesiła współpracę z Dodą, ze względu na wywiad dla DZIENNIKA, w którym piosenkarka miała złamać prawo. "To nieuprawniona decyzja. Jeżeli ktoś poczułby się obrażony to jest na to - niestety - odpowiedni paragraf" - stwierdziła Senyszyn. "W takim przypadku składa się zawiadomienie do prokuratury, sprawa trafia do sądu i to on decyduje, czy doszło do obrazy uczuć religijnych" - tłumaczy i dodaje, że w przypadku wywiadu z Dodą nie ma jeszcze żadnego wyroku.

Jest natomiast zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Złożył je były poseł Ryszard Nowak - ten sam, który pozwał Adama Darskiego o porwanie na scenie Biblii. (Nowak przegrał sprawę z Darskim, który obecnie spotyka się z Dodą.) Teraz Nowak zarzuca Dodzie obrazę uczuć religijnych.

Reklama

>>>Doda w DZIENNIKU: Nie wierzę w Biblię

W wywiadzie udzielonym DZIENNIKOWI zapytana o wiarę w słowa Pisma Świętego Doda stwierdziła: "Ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła". "Doda oceniła jedynie książkę i jej autorów, miała do tego prawo" - podsumowała Senyszyn.