Zanosi się na prawdziwy dyplomatyczny skandal. Podczas gdy premier Władimir Putin będzie w Polsce, w Moskwie Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji zapowiedziała premierę książki o rzekomej polsko-nazistowskiej współpracy przeciw ZSRR.

Reklama

Sytuacja właściwie wydawała się opanowana, kiedy SWR odwołała dziś prezentację. Wieczorem zmieniła jednak zdanie. "W Rosji była pewna kampania w ostatnich dniach, której nie chciałbym w tej chwili przed wizytą pana premiera oceniać, ale relacja między mediami a władzą wykonawczą w Rosji jest inna niż w Polsce, to trzeba też brać pod uwagę" - mówił Lech Kaczyński po ogłoszeniu informacji o odwołaniu prezentacji. Prezydent dodał też: "Przedstawianie dokumentów, które dopiero trzeba by było zrobić po 70 latach, jest stosunkowo trudne".

>>>Tusk ma cztery sprawy do Putina

SWR zapowiedziała kilka dni temu, że 31 sierpnia - czyli w dniu przyjazdu premiera Rosji Władimira Putina do Gdańska na uroczystości poświęcone 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej - opublikuje zbiór dokumentów ze swoich archiwów na temat polityki Polski w latach 1935-45.

Reklama

SWR zarzuciła Polsce, że jej przedwojenne władze "aktywnie współpracowały z hitlerowskimi Niemcami". Według SWR, Polska "nie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR". Z oskarżeniami tymi wystąpił rzecznik służby, a jego wypowiedź przytoczyło radio Gołos Rossii.

Dziś SWR odwołała zapowiedzianą prezentację swojej książki. Początkowo podano, że przeniesiono ją na inny termin, ale nie podano daty. Polska strona odniosła wrażenie, że problem został na chwilę odsunięty na drugi plan, a prezydent celnie zakpił z SWR.

Sytuacja zmieniła się jednak wieczorem, gdy już po słowach Lecha Kaczyńskiego, SWR podała, że konferencja jednak się odbędzie - i to 1 września. Władimir Putin będzie wtedy w Polsce. Skandal wisi więc na włosku.

Także kilka dni przed zbliżającą się wizytą Putina w Polsce telewizja rosyjska wyemitowała film dokumentalny, w którym zarzucono Polsce sprzymierzenie się z Adolfem Hitlerem przeciwko ZSRR poprzez podpisanie w 1934 r. polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy. Właśnie to - zdaniem autora filmu - było jedną z przyczyn zawarcia w 1939 r. paktu Ribbentrop-Mołotow.