"Zwrócę się do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie przyczyn czegoś, co określono jako dziurę budżetową, w każdym razie znacznego obniżenia dochodów budżetu państwa w ostatnich miesiącach poprzedniego roku" - powiedział Lech Kaczyński.

Reklama

Jako przykład podał resort obrony narodowej, który ma ponad 3 miliardy złotych długu. Lech Kaczyński stwierdził, że w podobnej sytuacji są także inne resorty. "Czyli zabraknąć musiało znacznej ilości pieniędzy" - dodał prezydent.

Zapytaliśmy resort finansów, o ile mniej przelał pieniędzy ministerstwom. Jak na razie otrzymaliśmy dane dotyczące czterech spośród 17 ministerstw. Wynika z nich, że dostały one w sumie o 5,7 miliarda złotych mniej, niż zakładał to budżet na 2008 rok.

>>>Wielkie długi armii pokryje rezerwa premiera

W tej kwocie mieści się deficyt MON, ale także ministerstw: zdrowia - otrzymało o 247 mln zł mniej, sprawiedliwości - 36 mln zł mniej i MSWiA - o 568 mln zł mniej. Przyczyna? Kryzys gospodarczy. "Ograniczenia w przekazywaniu środków w grudniu 2008 roku wynikały z niższych niż oczekiwano wpływów do budżetu" - mówi rzeczniczka resortu finansów Magdalena Kobos.

Reklama

"Z czego pokryte zostaną zobowiązania z roku 2008? Jaki jest ich rodzaj? O jaką sumę łącznie chodzi?" - zapytał kilka minut później na konferencji PiS Jarosław Kaczyński. "Czy ten rząd potrafi walczyć z kryzysem? Jeśli miałbym odpowiedzieć na to pytanie krótko, to odpowiedziałbym: Nie. Rząd Donalda Tuska i jego ludzie nie potrafią dać sobie rady z tą sytuacją. Ona ich przerosła".

>>>Rząd spłaci dług, chociaż mówi, że go nie ma

Reklama

Prezes PiS przypomniał, że mamy budżet, który zakłada wzrost PKB na poziomie 3,8. Jego zdaniem, wszystkie analizy gospodarcze zakładają, że wzrost PKB będzie dużo niższy albo że nie będzie go wcale. Wreszcie część zobowiązań z poprzedniego roku będzie musiała być pokryta pieniędzmi z tego roku.

"Mamy też różne oświadczenia idące w różnych kierunkach i operujące różnymi cyframi. Zdarzyło się, że wiceminister, który podał informacje na ten temat, został przywołany do porządku (chodzi o wiceministra MON Zenona Kosiniak-Kamysza i rozmówcę DZIENNIKA) . Minister finansów mówi, że nic się nie zdarzyło. Szef klubu PO mówi, że żadnej dziury Tuska nie ma. Mam wrażenie, że rząd nad tą sytuacją po prostu nie panuje" - mówił Jarosław Kaczyński.