Aleksander Gudzowaty: Prowadziłem rozmowę z panem, pana o tym, że pan mi da swoje... Co było powodem tej agresji "Gazety Wyborczej"? To mi pan powiedział, że dostał pan inspiracje od jakiegoś tam oficera z kontrwywiadu, czy z wywiadu. I to wszystko. Natomiast w sytuacji, kiedy się okazało, że jest śledztwo w sprawie mojego zabójstwa, które przebiega w ten sposób, że...
Adam Michnik: Pan sobie chyba nie wyobraża, że...

Reklama

Nie, nie, nie. Ale...

że ja powiem w sądzie, że ktoś mnie inspirował. To tajemnica dziennikarska jest - prawda. (...) Z tego co do mnie doszło, bo ze mną nikt osobiście nie rozmawiał... jak ta historia wybuchła mnie nie było w kraju w ogóle. Do mnie zadzwonili. To wtedy przeciekło. To jest przeciek moim zdaniem od faceta, czy od kogoś, kto - moim zdaniem - jest powiązany ze służbami. To jest... prawdopodobieństwo graniczące z pewnością. Ale to jest tak, że... zatrudniony w służbach. Rozumie pan.

Bez znaczenia.

Z punktu widzenia mojego, wtedy to nie miało znaczenia. Ma pan rację. Natomiast z punktu widzenia - no - zeznawać... Dlatego - po prostu - nie mogę, no. Ja nie zrobię tego.

(...)

Że brał kasę.

Co?

Reklama

No, jak to nie?

Nie, no nie, wy...

Taką ma opinię u wielu dziennikarzy. To nie ja mu to zrobiłem.

Proszę pana.Ja panu powiem tak: gdyby mi pan pół roku temu powiedział, że a href="https://www.dziennik.pl/tagi/ksiadz" title="ksiądz">ksiądz
Michał Czajkowski był agentem, to bym panu dał po twarzy. Rozumie pan. Ale ja już, kurwa, nie wiem teraz. Rzeczywiście pogłupiałem! Ja już nie wiem teraz. Jeżeli...

Reklama

To niech pan pomoże wytępić to gówno.

Jeśli ja od dwóch miesięcy dowiedziałem się, że dwóch najbliższych politycznych doradców, dwóch prymasów było agentami. Dwóch najbliższych, politycznych - za których oni ręczyli, których oni mianowali...

To znaczy, że były zawodowo dobre służby i nic więcej.

Wie pan, to ja już teraz, jak pan mi mówi...

A że ludzie są skundleni to już inna bajka.

Że ktoś brał pieniądze. To ja w tej chwili głowy pod Ewangelię za niego nie położę. Nie położę. Myśmy dostali przeciek - i to nie ja osobiście - z kół, w których istniało domniemanie, że są związane ze służbami stricte w sprawie światłowodu. Bo o tym była mowa. Ja nie bardzo wiem jak ja miałbym to...

Opisany szwindel ze światłowodem był normalny. Wszystko było dobrze. Taka sama intryga.
Nie usłyszałem: czego dobrego? Przepraszam...

Taka sama intryga, jak poprzednia.
Panie Aleksandrze, ja nie wykluczam tego. Ale te informacje...

Pan przecież może mi pomóc mówiąc właśnie, że to co pan mi teraz powiedział, to też już dowód jest fest. Zaraz pana uspokoję. Może jeżeli pan nie musi podawać, nie może podawać nazwiska.
Nie mogę.

To nie poda pan nazwiska, pańska sprawa. Natomiast jeżeli mam przed sobą Michnika patriotę...

Panie Aleksandrze!

To niech pan posłucha. Jeżeli ja pana wprowadzę w sytuację - to śledztwo trwa już kilka miesięcy - okazało się, że były, ze świadków już wynika, że były agresje przeciwko nam. I że one kojarzą się ze służbami także. I to jest banda. To, że ja mówiłem o loży minus 5, to jest pełna prawda. Politycy, służby i ktoś jeszcze. I pan, jako prawy człowiek, jest zainteresowany zwalczaniem tego. Sam pan powiedział przed chwilą przy mapie, że pan inne państwo tworzył. A oni przecież fałszowali na nasz temat całą dokumentację. Jak pan nie może podać nazwiska to trudno, ale ja myślę, że pan może nazwisko...
Nie mogę podać.

No to, proszę pana, na 100 punktów straci pan u mnie jeden.
Panie Aleksandrze, niech pan zrozumie, że każda profesja ma swoją specyfikę. I specyfiką...

Kochany panie redaktorze! Wyście 236 razy napisali o nas nieprawdę. To co? Tylko to. Wiadomo wszystkim, publiczną tajemnicą warszawską jest, że Kublik, że tak powiem, nie pisze wyłącznie z woli dziennikarskiej... 236.
To niech Kublika przesłuchują, ja na ten temat nie mam...

To niech pan przesłucha Kublika, kto mu kazał...
Ja z Kublikiem na ten temat rozmawiałem. I Kublik powiedział, że prawdę... To oczywiste. Z informacji...

Miał panu powiedzieć prawdę, tak?
Prawdopodobnie jest tak, że on się wstydził mi powiedzieć, że on to dostał z przecieków.

Ale on może mógł brać, może nie brać, ale gazeta nie powinna wciskać ciemnoty.
Ale proszę pana...

Tyle razy...
No znowu, widzi pan wbrew temu co pan myśli zapewne, ani ja, ani nikt z moich tam, z kierownictwa. Kurwa, my się nie znamy przecież na tym gazie!

Gadomski to jest z kierownictwa?
Nie...

A mądry?

Mądry - tak.

O kurwa! No to tu był. Dwa dni go pod rząd edukowaliśmy, jaka jest prawda o gazie.
No i jaki rezultat był?

Jeszcze gorszy.
Dobrze, umówię się dzisiaj jeszcze z Gadomskim i go opierdolę.

Nie, ale nie mam do niego pretensji, przecież. Ja nawet - wie pan - do nikogo nie mam pretensji. Dlatego, że poruszył pan przykład Czajkowskiego. Siła tych ludzi była tak silna, siła tych służb była tak silna, że nawet w rodzinie mogli być...
Niech pan teraz spojrzy na to moim okiem. Zawsze z nimi miałem do czynienia przez 25 lat. Ja ich pierdoliłem w czapkę, rozumie pan.

To po jakiego chuja pan ich broni?
Ja nie chronię ich, jeżeli pan ma na myśli tutaj...

Tak, tak, to mam na myśli.
To, no... o czym mówiłem, czy pisałem przeciwko rozliczeniom, no to ja panu powiem dlaczego.

Mam ten sam przypadek.
Ja ich nie chronię, to jest inna sytuacja zupełnie. Jak było z Kublikiem? W ramach tego, że nikt z nas się na tym nie zna, nikt, nam łatwo było przyjąć jego hipotezę: że to co jest dobre dla Gudzowatego, to dobre dla Rosji, a nie dla Polski.






















































No i za to, to powinien na jajach wisieć.

Dobrze.

Aż uschnie. A to jest gówno, nie dziennikarz.

A to inna historia.

No nie inna, no przecież... Podał swoje nazwisko, do cholery! Nie wiem, nie ja mu dałem... I to ja go...

Myśmy w ogóle byli nieufni, generalnie...

Jasne!
...jeśli chodzi o biznes.

Kolesiom wierzyliście. Innych nie zaczepialiście, kurwa, tylko mnie!

Jak to nie zaczepialiśmy?

Mnie zaczepialiście. Tylko mnie zaczepialiście.

Raz, skoro pan nie wie.

Mam tu statystykę, do cholery, waszą.

Jaką statystykę?

Biegli zrobili. Pokazali jak na tle innych kluczowych biznesmenów, wygląda nasza...

Co pan chce powiedzieć, że myśmy nie zaczepiali Kulczyka?

Nie w tej skali i nie wtenczas. Pański, nie kolega, pan Naimski rządzi energetyką i w ogóle, chuj wie o co chodzi już teraz.

Oj panie. Bardzo inteligentny i absolutnie.

Ale Kaczory nie są wariaty, a mu zaufali, no. Oni mają swoją mądrość? Mają.

Oni są zręczni, sprytni, ale są głupi.

Nie wierzę.

A już na energetyce, to oni się znają tak jak ja, czyli w ogóle.

No, ale Naimski też się nie zna.

Na czym się zna Naimski, to ja nie wiem, po prostu nie wiem.

On bardzo eksponuje swoją nienawiść i niechęć. Nienawiść do Rosji. Ale wszystko, co robi jest na korzyść Rosji. Można pierdolca dostać, no, jak się konfrontuje takie na przykład fakty. Bo to, że nie ma Bernau Szczecin to teraz my jesteśmy bezradni jak dzieci. Teraz jak nam będą ucinać albo łaskawie dodawać, to razem z koszykiem dóbr. I to jest to, czego myśmy chcieli uniknąć. (...) Wy w redakcji nie sprawdzacie skąd gość. Skąd Kublik miał informacje?

Sprawdzaliśmy, no.

No i co?

No więc to jest to, co omawiałem panu, że wedle mojej oceny to była informacja dla kogoś, kto był w taki, czy inny sposób - pośredni czy bezpośredni sposób związany ze służbami.