Kandydaci tych komitetów zdobyli prawie 82 proc. ratuszy i urzędów gmin. Pociechą dla partii politycznych jest jednak to, że ich łupem są najważniejsze ośrodki w kraju. Dwie główne partie - PO i PiS - zremisowały w dużych miastach, obie mają po 10 prezydentów.

Spośród partii najlepszą statystyką wyborczą może pochwalić się PSL. Stronnictwo zdobyło największą liczbę stanowisk - ma 253 wójtów i burmistrzów. Po tych wyborach nie ma ani jednego województwa, gdzie nie byłoby gminy rządzonej przez PSL. Partia Waldemara Pawlaka nie może za to pochwalić się ani jednym prezydentem miasta. To oznacza, że PSL nie wygrało wyborów w żadnym mieście liczącym więcej niż 50 tys. mieszkańców.

Reklama

Drugą partią w tej statystyce jest PiS - 66 stanowisk wójtów i burmistrzów. Oprócz tego Prawo i Sprawiedliwość ma 10 prezydentów miast, zazwyczaj w miastach średniej wielkości, np. w: Przemyślu, Radomiu, Płocku, Kielcach. Największym miastem, którym będzie rządził prezydent związany z PiS, jest Łódź. W trzech województwach - lubelskim, opolskim i pomorskim - PiS nie ma żadnego wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.

Platforma Obywatelska ma 36 wójtów i burmistrzów oraz 10 prezydentów miast. Platforma jednak triumfuje, bowiem może pochwalić się sukcesami w kilku największych metropoliach, w tym w Warszawie. PO będzie też rządzić w: Gdańsku, Szczecinie, Białymstoku i Lublinie. W dwóch województwach - podkarpackim i świętokrzyskim - PO nie ma ani jednego przedstawiciela.