Skąd ten gest szefa jednego z najważniejszych resortów w kraju? Są ku temu dwa powody. Pierwszy to rzeczywistość ministerialnych gabinetów, która odsłania rzeczony serial, drugi – poczucie humoru, zwłaszcza w wersji angielskiej. Przyjrzyjmy się temu drugiemu, gdyż wyraźnie dotyczy „DGP”. Otóż we wczorajszym wydaniu napisaliśmy, że w ferworze dyskusji minister Rostowski połamał okulary samemu Leszkowi Balcerowiczowi.
Fakty wyglądały nieco inaczej. Profesor Balcerowicz jedynie dokręcał w sekretariacie ministra Rostowskiego samoistnie obluzowaną śrubkę w okularach. O żadnym zniszczeniu nie ma mowy. Szef resortu finansów żartował na ten temat w jednym z wywiadów prasowych, opowiadając o różnicach zdań, lecz nie o poważnym konflikcie z Leszkiem Balcerowiczem.
I to właśnie w rozpoznawaniu humoru w stylu angielskim ma pomóc prezent od ministra. Najwyraźniej brakuje nam rozeznania w tej materii. Wykorzystamy. Tymczasem – tym razem na poważnie – pozostaje nam przeprosić obydwu panów oraz opinię publiczną, która żywo zainteresowała się okularowym problemem podczas dyskusji Leszka Balcerowicza i Jacka Rostowskiego.