Ludwiczuk poinformował, że rezygnację złoży jeszcze dziś. "Utrzymując standardy, które obowiązują w Platformie, nie chcąc, żeby to, co się wydarzyło, miało jakikolwiek wpływ na tę partię, rezygnuję z członkostwa w PO do czasu wyjaśnienia tej sprawy" - powiedział. Jak dodał, liczy na to, że będzie mógł wrócić do PO, kiedy wyjaśni się - jak powiedział - zastosowana wobec niego "prowokacja". "Być może koledzy jeszcze mnie przyjmą do siebie" - dodał. "To honorowa decyzja, dobrze świadczy o senatorze Ludwiczuku" - skomentował tę decyzję wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski.

Reklama

Ludwiczuk, szef sztabu kandydata PO na prezydenta Wałbrzycha Piotra Kruczkowskiego, miał proponować stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego Longinowi Rosiakowi, pełnomocnikowi sztabu wyborczego rywala Kruczkowskiego - Mirosława Lubińskiego. Żonie Rosiaka Ludwiczuk miał zaproponować pracę w jednej ze spółek miejskich oraz atrakcyjny wyjazd na wakacje, jeśli Rosiak porzuciłby Lubińskiego i przeszedł na stronę Kruczkowskiego.

Sztab Mirosława Lubińskiego (kandydata na prezydenta Wałbrzycha z Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej) zawiadomił wałbrzyską prokuraturę o "popełnieniu korupcji politycznej" przez senatora PO. Rosiak, radny powiatu wałbrzyskiego, powiedział, że pierwsza propozycja z ust Ludwiczuka padła w sobotę. "Wtedy Ludwiczuk zaproponował mi, że jak przejdę na ich stronę, to nie ukażą się w lokalnej gazetce artykuły szkalujące mnie. Ostatecznie artykuły ukazały się w poniedziałek" - mówi.

Według Rosiaka do drugiego spotkania w siedzibie PO w Wałbrzychu doszło we wtorek. "Wiedziałem, że nikt mi nie uwierzy, iż senator posuwa się do takich kroków, więc wziąłem dyktafon i rozmowę nagrałem" - relacjonował. Zapis rozmowy, opublikowany przez serwis Nasze Miasto, jest wstrząsający. Ludwiczuk posługuje się językiem jak z rynsztoka. W jego wypowiedziach roi się od wulgaryzmów. Senator nie szczędzi ostrych słów, m.in. marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie.

Reklama

"Co może powiedzieć kur...? Może powiedzieć: głosujcie na Kruczkowskiego, bo to dobry kandydat na prezydenta, i to wszystko. Co więcej powie? A u nas to się w dupie powywracało z dziennikarzami, oni tam pier..., że druga osoba w państwie przyjeżdża" - mówi o planowanej wizycie Schetyny w Wałbrzychu.

O szefowej lokalnej telewizji: "To, co ona zrobiła kur..., słyszałem od chu... pieniędzy od Wilda (jednego z kandydatów na prezydenta Wałbrzycha - przyp. red.), ona wzięła pieniądze od Wilda, żeby zaje... Mirka (Lubińskiego), a Domagała kur..., żeby zaje... kur... Wilda, myśmy tak stali kur... po boku. Teraz, jak się wypier... projekt jej z Wildem, to jest duży problem".

O wcześniejszym, sobotnim spotkaniu z Rosiakiem: "Żebyś w sobotę normalnie kur..., jak z tobą rozmawiałem kur..., miałem ci to powiedzieć, kawę na ławę, delikatnie ci sugeruję kur... I widzisz zrobilibyśmy dil i do widzenia kur... Byśmy wyje... w kosmos i trudno. Tylko że pewne rzeczy za daleko poszły tak".

O Mirosławie Lubińskim: "Ja ci powiem, jak będzie. Dzwoni telefon jak wygra Mirek (Lubiński). Jak znam życie, to kur... tu przyjdzie kur... poprosić o większość w radzie, proszę ja ciebie. Przyjdzie poprosić, poprosi SLD, poprosi Platformę, powie, że budujemy coś kur... i zostawi cię kur... jak znam życie. Ja piszę taki scenariusz jak wygra Mirek, mam nadzieję, że znowu cię nie oszukają kur..., bo ja jestem żywym świadkiem tego, że napier... się, narobisz, zawsze ktoś cię wydyma kur... Na finale jest jak na finale kur... Jesteś wojownikiem kur... wiesz i ja to widzę, ja to widzę, nie chcę cię podkręcać, ale ja to widzę".