Zdaniem Czarneckiego "rząd premiera Tuska, to rząd spóźnionej fazy, bo do opinii publicznej trafiają tylko hasła propagandowe Rosji". "My jesteśmy jedno tempo za Rosjanami" – stwierdził w "Faktach po faktach" na antenie TVN24 poseł PiS.

Reklama

Jego zarzuty odpierał Anto Mężydło z PO. "Nie gramy z Rosją w informacyjnego ping-ponga" – stwierdził. Obaj politycy komentowali piątkowe konferencje prasowe: polskich i rosyjskich prokuratorów. "Nie powinniśmy się spieszyć, bo pośpiech stwarza poczucie chaosu" – podkreślał. Jak zwrócił uwagę, w rzeczywistości żadna z piątkowych konferencji nie przyniosła odpowiedzi na nieustannie stawiane pytania.

W tej kwestii akurat posłowie byli zgodni. "Dzisiejsza konferencja nic nie wniosła" – przyznał Ryszard Czarnecki. "Polska powinna od początku odpowiadać natychmiast" – dodał jednak.

Z kolei Tadeusz Iwiński z SLD podkreślił, że "jeśli potwierdzi się to, co mówią prokuratorzy rosyjscy, że zaprosili do wspólnej konferencji prokuratorów polskich, ale ci odmówili, to strona polska popełniła błąd". "Rosjanie zachowują się aktywnie, my – pasywnie" – przyznał.

Reklama

Posłowie podzielili się też w ocenie informacji o usunięciu ze stron MAK szczegółów dotyczących alkoholu we krwi gen. Andrzeja Błasika. "Strona rosyjska pokazała, że jest w stanie ustąpić" – zaznaczył Antoni Mężydło. "Wiadomość o sekcji zwłok Błasika poszła w świat już dawno. Poszedł przekaz: polski generał był pijany, a piloci byli szaleni" – kontrował Ryszard Czarnecki.