Późnym wieczorem w TVP zebrała się rada nadzorcza spółki. Dziś mijał bowiem trzymiesięczny okres zawieszenia dwóch członków zarządu TVP - prezesa Romualda Orła i wiceprezesa Przemysława Tejkowskiego. Obaj zostali odsunięci w wyniku medialnego porozumienia SLD i PO - w ramach czyszczenia telewizji z ludzi kojarzonych z PiS.

Reklama

Ale ten pakt najwyraźniej przestał obowiązywać. Rada Nadzorcza nie zdołała przegłosować dziś wniosku o ponowne zawieszenie Orła i Tejkowskiego. Co więcej za powrotem do zarząd obu panów głosował szef rady nadzorczej Grzegorz Borowiec, który reprezentuje w spółce skarb państwa, czyli ministra z Platformy, Aleksandra Grada.

Orzeł i Tejkowski nie pełnili swoich obowiązków od pół roku. Pierwszy raz obaj zostali zawieszeni na trzy miesiące 27 sierpnia. Po upływie tego okresu rada nadzorcza przedłużyła zawieszenie do końca lutego. Jutro prezesi wrócą do pracy.

Co to oznacza dla telewizji publicznej? "Gazeta Wyborcza" już pisała o takim scenariuszu, przewidując powrót programów prawicowych publicystów - m.in. Bronisława Wildsteina oraz Jana Pospieszalskiego. Podczas "nieobecności" prezesów na Woronicza wiele się w TVP zmieniło - m.in. szefowie anteny i kierownictwo flagowego serwisu informacyjnego TVP1, czyli "Wiadomości".

Reklama

>>>Orzeł: Dorobiono mi gębę czarnego pisiora<<<

Czy wrócą wyrzuceni pracownicy i programy? Nie wiadomo. Teraz w TVP rządzi lewica, czyli p.o. prezesa Bogusław Piwowar (oddelegowany z rady nadzorczej) i Paweł Paluch. Jeśli przywrócony na stanowisko prezesa Orzeł zwoła posiedzenie zarządu, to będzie na nim mógł forsować własne decyzje, wystarczy mu poparcie Tejkowskiego. Sprzeciw pozostałych dwóch członków zarządu nie będzie w stanie ich zablokować (głos prezesa liczy się w takiej sytuacji podwójnie).

Nie wiadomo, jednak jak długo zarząd TVP i rada nadzorcza spółki pozostaną w tym składzie. Poniedziałkowe wydarzenia mogą być tyko wstępem do kolejnych personalnych roszad w mediach publicznych. We wtorek zbiera się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która od kilku miesięcy próbuje wybrać nową radę nadzorczą spółki. Może tym razem się uda.