Hofman, domagając się na konferencji prasowej w Sejmie zwolnienia Grabarczyka przez premiera, mówił, że "od tej jednej decyzji zależy to, czy będziemy mieli po czym jeździć, jak się przemieszczać i nie wstydzić się stanu polskiej infrastruktury".

Reklama

Inny poseł PiS, Andrzej Adamczyk przypomniał, że posłowie jego ugrupowania wykorzystali wszelkie możliwości konstytucyjne, aby wymienić szefa resortu infrastruktury. Na początku stycznia Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności dla Grabarczyka zgłoszony przez klub SLD. PiS głosowało wtedy za odwołaniem ministra.

"Proponujemy, aby pan premier skorzystał z prostego instrumentu - rozstał się z panem ministrem w trybie natychmiastowym, by rozwiązał z nim umowę o pracę, jeśli taką podpisali, a na pewno, by odsunął go od piastowanego stanowiska, od decyzji, którymi niestety minister Grabarczyk szkodzi" - mówił Adamczyk.

"Mamy nadzieję, że każdy inny minister będzie lepszy od ministra Grabarczyka, chociażby wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz. Co prawda jemu też niewiele wychodzi (...), ale jesteśmy przekonani: Tadeusz Jarmuziewicz na stanowisku ministra infrastruktury nie będzie podejmował decyzji tak szkodliwych dla państwa" - dodał Adamczyk.

Reklama

Z kolei Hofman argumentował, że "w każdej normalnej korporacji prezes tej korporacji, który miałby takiego dyrektora, który szkodzi firmie, zwolniłby go natychmiast". "Niech się pan premier Donald Tusk odwoła do wzorów korporacyjnych" - powiedział.

W sprawie Grabarczyka list do Tuska skierował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Oprócz postulatu dotyczącego zwolnienia z pracy ministra, szef klubu PiS pyta szefa rządu "czy prawdą jest, że wobec kilku inwestycji drogowych, których finansowanie miało zostać zagwarantowane po przesunięciu środków z inwestycji kolejowych na drogowe, już wszczęto postępowanie przetargowe, nie mając pewności co do posiadania środków finansowych na ten cel".



Reklama

Uzasadniając swój postulat w sprawie zdymisjonowania ministra infrastruktury, PiS przywołało stanowisko Komisji Europejskiej z końca marca, która uznała, że polski rząd "nie ma możliwości przesunięcia europejskich środków finansowych przeznaczonych do tej pory na inwestycje kolejowe do finansowania inwestycji drogowych".

Polski rząd chce przesunąć 1,2 mld euro (4,8 mld zł) z projektów kolejowych na drogowe, w ramach funduszy unijnych na rozwój infrastruktury (na lata 2008-2013). KE oceniła, że środki UE przewidziane na kolej w programie Infrastruktura i Środowisko powinny być w całości wydane na ten sektor. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wiążąca decyzja KE w tej sprawie może zapaść w ciągu kilku miesięcy.

Adamczyk podkreślał, że w związku z decyzją rządu w sprawie przesunięcia środków - pomimo protestów kolejowych - "zaniechano przygotowywania realizacji projektów inwestycyjnych w kolejnictwie". "Ta decyzja (o przesunięciu środków-PAP) zabija przede wszystkim inwestycje kolejowe, zabija możliwość wykorzystania środków unijnych" - mówił poseł.

Rzecznik resortu infrastruktury Mikołaj Karpiński poinformował w środę PAP, że Komisja Europejska nie podjęła jeszcze żadnej decyzji w sprawie środków w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko, a Ministerstwo Infrastruktury wraz z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego prowadzą rozmowy z Komisją Europejską w tej sprawie.

"Trwa budowa 1456 km autostrad, dróg ekspresowych obwodnic oraz dużych modernizacji dróg krajowych. W budowie znajduje się blisko 743 km autostrad oraz 545 km dróg ekspresowych oraz prawie 100 km obwodnic. Od 16 listopada 2007 r. oddano do ruchu 1 tys. 210 km nowych dróg krajowych. W okresie ostatnich 3 lat resort infrastruktury podpisał umowy na budowę 1 tys. 854 km dróg krajowych, w tym 781 km autostrad oraz 1073 km dróg ekspresowych. Dla porównania w latach 2005-2007, w trakcie trwania koalicji PiS-Samoobrona-LPR, zakontraktowano budowę ok. 110 km autostrad oraz ok. 320 km dróg ekspresowych, w tym okresie rozpoczęto budowę 174 km autostrad oraz 165 km dróg ekspresowych" - zaznaczył.

Dodał, że trwa też modernizacja blisko 1200 km torów kolejowych, uruchomiony został największy w historii program modernizacji dworców kolejowych, obejmujący modernizacją blisko 70 dworców. Do 2012 r. na ten cel przeznaczone będą fundusze w wysokości 980 mln zł brutto.



"W roku 2010 wydatki na modernizację dworców kolejowych wyniosły 332 mln 260 tys. zł, w tym około 100 mln z budżetu państwa. Przekazanie środków publicznych na modernizację dworców kolejowych było możliwe dzięki przeprowadzonej przez rząd nowelizacji ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego Polskie Koleje Państwowe oraz ustawy o transporcie kolejowym, ponieważ do 2008 r. przepisy nie przewidywały możliwości finansowania ze środków publicznych modernizacji dworców kolejowych. W 2011 roku środki na modernizację dworców kolejowych wyniosą 224 mln 460 tys. zł, w tym około 163 mln zł z budżetu państwa" - wyliczał Karpiński.

Minister jest powoływany na stanowisko i odwoływany z niego postanowieniem prezydenta na wniosek premiera.