Teraz jedyne, co może zrobić Komisja Etyki, to zwrócić uwagę, upomnieć, albo ukarać naganą posła, który zachował się niestosownie. To za mało. Jak informuje Tokfm.pl Sławomir Rybicki z PO chce, żeby marszałek Sejmu w czasie posiedzenia odczytywał nazwiska posłów, którzy zachowują się w nieodpowiedni sposób.

Reklama

Taka publiczna nagana miałaby powstrzymać polityków przed używaniem nieparlamentarnego języka i niewłaściwymi zachowaniami. A tych u nas nie brakuje. Tylko w ciągu ostatnich tygodni do Komisji Etyki trafiła sprawa kontrowersyjnych wypowiedzi posłów PiS: Adama Hofmana ("Niesiołowski w kolejce, trzeba by go odstrzelić") czy Beaty Kempy ("panie ministrze, jaką mafię pan poparł?").

>>Czytaj o pyskówce w TVN24. "Niesiołowski jak koń Kaliguli"<<<

Spraw nie rozstrzygnięto, bo nie wszyscy posłowie stawili się na posiedzeniu.