Polska komisja badająca okoliczności i przyczyny katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r. zakończyła po ponad 14 miesiącach swoje prace. W poniedziałek przygotowany przez nią ponad 300-stronicowy raport został przekazany premierowi Donaldowi Tuskowi.

Reklama

Raport został przekazany do tłumaczenia na język angielski i rosyjski. Niezwłocznie po zakończeniu tłumaczenia raport zostanie upubliczniony.

"Wiem, ze premier zapoznaje się z raportem ministra Millera i to jest dla mnie sygnał, że wszystko dobiega końca. Jesteśmy świadkami zakończenia całej procedury opisu przyczyn katastrofy smoleńskiej" - mówił Schetyna dziennikarzom w Sejmie.

W ocenie marszałka "powinniśmy w tym znaleźć taki naturalny sposób zakończenia tej kwestii". "Najważniejszy jest raport komisji rządowej. Ten raport zamyka dla mnie sprawą smoleńską" - dodał.

Reklama

"Czekaliśmy długie miesiące (na publikację raportu), ale nie powinniśmy kalkulować czy jest zbyt blisko czy daleko do wyborów. Jak najszybciej musimy go opisać, ocenić, zaakceptować" - podkreślił Schetyna.

Marszałek wyraził też nadzieję, że "raport odpowie na wszystkie pytania i wątpliwości" dotyczące ubiegłorocznej katastrofy. "Zapoznajmy się z raportem, a potem będziemy wyciągać wnioski" - dodał.

Dopytywany był również, czy będzie czytał "białą księgę" zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej, kierowanego przez Antoniego Macierewicza (PiS), która ma być przedstawiona jeszcze w tym tygodniu. "Nie wiem jak będzie duża, ale na pewno zapoznam się" - odparł Schetyna.