SLD, przeciwnie niż PO, PiS i PSL, głosował za przyjęciem sprawozdania KRRiT.

"Prezydent jest strażnikiem konstytucji i tak też powinien wykonywać mandat, który powierzyli mu Polacy w zeszłorocznych wyborach. Prezydent wykonał właśnie swój mandat, nie stanął po stronie rozgrywek partyjnych i rozgrywek, które mają doprowadzić do dominacji różnych środowisk politycznych w mediach, stanął po stronie konstytucji" - mówił Napieralski we wtorek dziennikarzom w Sejmie.

Reklama

Jak podkreślił lider Sojuszu, obecna KRRiT była konstruowana jako "Rada szerokiego porozumienia - tak, aby żadna partia nie dominowała w mediach publicznych, aby obronić media publiczne jako dobro narodowe". Przekonywał też, że SLD rekomendował do niej "najlepszych z najlepszych, nie ludzi partii, ale ludzi środowiska, twórców, ekspertów, znakomitych fachowców, którzy są bardzo wysoko oceniani".

"Rada pracowała przez prawie rok w tym składzie, wykonywała swój mandat. Prezydent wysłuchał również moich argumentów, które przedstawiałem w czasie konsultacji, pokazując Radę, która powinna być silną Radą, ponad podziałami politycznymi, bez żadnych wpływów jednej czy drugiej partii" - ocenił szef SLD.

Reklama

Wyraził nadzieje, że "dzisiaj wzmocniony mandat KRRiT spowoduje również to, że będzie ona stała na straży tego, aby media nie zostały zdominowane przez rząd i żadną partię polityczną".

Zdaniem szefa Sojuszu, obecna KRRiT jest "na pewno lepsza niż poprzednia". "Na pewno stara się poszukiwać kompromisu. Ja mogę mieć wiele zastrzeżeń co do niektórych głosów, które się pojawiały, ale mimo wszystko rozłożenie sił, wzajemne rozmowy i wewnętrzna praca spowodowały, że w wielu miejscach udało się odciągnąć media publiczne jak najdalej od polityki" - uważa Napieralski.

Lider SLD pytany, czy czuje satysfakcję, iż prezydent podzielił - wbrew stanowisku reszty klubów parlamentarnych - właśnie jego opinię na temat obecnej KRRiT, powiedział że "nie czuje się wygranym, ani nie triumfuje". "Uważam, że te argumenty, które przedstawiałem były argumentami merytorycznymi, były poza interesem partii, były argumentami za interesem narodowym. Media publiczne są naszym wielkim skarbem narodowym i źle by się działo, gdybyśmy doprowadzili do tego, żeby media publiczne zniknęły z rynku medialnego" - podkreślił Napieralski.