Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział dziennikarzom w Sejmie, że na stronach internetowych dziennika "Rzeczpospolita" ukazał się wpis, który bezpośrednio wzywa do zamachu na premiera Donalda Tuska i na niego.

Reklama

Jak powiedział PAP redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Paweł Lisicki, wszystkie wpisy nawołujące do przemocy, które pojawiają się na stronach gazety, są usuwane. "Jeśli tak się nie stało, to wskutek nieuwagi któregoś z moderatorów, bo nasze strony są moderowane" - podkreślił. Zaznaczył jednak, że nie należy "robić z tego wielkiej sprawy".

"Pan minister nie jest prześladowany na stronach +Rz+. Jest wyjątkowo wrażliwy i słusznie, bo tego rodzaju wpisy nie powinny się pojawiać. Ale wielokrotnie i ja, i inni publicyści byliśmy atakowani i nikt nie dopisywał do tego historii. Taka jest specyfika polskiej kultury internetowej" - uważa Lisicki.

Wcześniej Sikorski mówił dziennikarzom: "Ktoś napisał: Mam nadzieję, że znajdzie się Niewiadomski (Eligiusz Niewiadomski to zabójca prezydenta Gabriela Narutowicza - PAP), który odstrzeli ciebie i twojego guru Tuska".

Reklama

Minister stwierdził jednak, że jeśli złoży doniesienie w tej sprawie, to niektórzy będą komentować, że znowu władza "czepia się wolności słowa i nadreagowuje".

"Wydaje mi się, że jeśli mamy poradzić sobie z taką morderczą mową nienawiści, to i wy - media - musicie pomóc. To gazeta ma adres IP osoby, która tego wpisu dokonała i myślę, że na gazecie ciąży obowiązek złożenia doniesienia o podżeganiu do zamachu" - zaznaczył Sikorski.



Reklama

Poseł SLD Ryszard Kalisz poinformował w piątek, że podczas drugiego czytania w Sejmie projektu nowelizacji Kodeksu karnego, który dotyczy tzw. mowy nienawiści, jako przedstawiciel wnioskodawców złoży autopoprawkę, wprowadzającą sankcje za publiczne znieważenie i nawoływanie do nienawiści także w internecie.

Jak podkreślił, to nie znaczy, że w jakikolwiek sposób internet będzie ograniczony, natomiast w przypadku wypowiedzi, w której ktoś będzie propagował lub podżegał do popełnienia przestępstwa, będą wprowadzane sankcje karne.

Odniósł się do tego Sikorski: "Sami państwo widzą, że jest zgoda różnych środowisk politycznych na to, aby cywilizować przestrzeń publiczną także w internecie. Internet nie jest jakąś alternatywną rzeczywistością i nie cieszy się immunitetem prawnym".

Jak powiedział dziennikarzom w Sejmie, jeżeli pojawiają się takie wpisy, jak stronach internetowych "Rz" - nawołujące do zamachu na premiera - to "za słowa wypowiedziane w wolności jest odpowiedzialność". "Chcielibyśmy, aby wszyscy zdali sobie z tego sprawę" - podkreślił.

Szef MSZ zaznaczył także, że w Norwegii, gdzie zginęło w wyniku ubiegłotygodniowej masakry 76 osób, też myślano, że coś takiego nie ma prawa się wydarzyć. "W Polsce ilość złych emocji jest większa niż w Norwegii, więc naprawdę najwyższy czas, żeby sobie z tym poradzić" - uważa Sikorski.

Kilka dni temu Sikorski kolejny raz zwrócił się do prokuratora generalnego ws. stanowczego ścigania wypowiedzi, również tych z internetu, nawołujących do nienawiści. Masakra w Norwegii - podkreślił Sikorski - "pokazują, że granica między słowami a czynami nie bywa zbyt odległa".

W liście datowanym na 26 lipca, przekazanym w czwartek PAP, szef MSZ przypomniał, że już kilkakrotnie pisał do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, "zwracając uwagę na niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą tolerowanie w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w internecie, mowy nienawiści".