Skomentował w ten sposób sobotni artykuł "Gazety Wyborczej" o odejściu w wojska za kilka miesięcy dwunastu generałów. "W ubiegłym roku odeszło 28 generałów, w 2009 - 12, w 2008 - 23, a w 2007, gdy ministrem był Aleksander Szczygło - 38" - przypomniał Sońta.

Reklama

"Sam fakt, że w połowie roku złożyli wypowiedzenia służby w roku następnym, sprawia, że jest czas na przygotowanie następców. Oficerowie na dowódczych stanowiskach mają swoich zastępców, więc nawet w przypadku niepowołania następcy na to samo stanowisko, ciągłość dowodzenia jest zachowana" - podkreślił rzecznik.

Wśród generałów, którzy zamierzają odejść z wojska, jest gen. dyw. Anatol Czaban, który o swojej rezygnacji poinformował PAP w sierpniu, kilka dni po odwołaniu go ze stanowiska w związku z publikacją raportu Jerzego Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej. Czaban ostatnio był asystentem szefa Sztabu Generalnego ds. Sił Powietrznych, wcześniej szefem szkolenia Sił Powietrznych.

Jak podaje "GW", rezygnację złożyli m.in. także szef szkolenia Wojsk Lądowych gen. dyw. Paweł Lamla, szef logistyki Inspektoratu Wsparcia gen. bryg. Roman Klecha, kontradm. Adam Mazurek z Dowództwa Operacyjnego i kilku generałów ze Sztabu Generalnego. Niektórzy ze składających rezygnację znajdują się obecnie w rezerwie kadrowej lub zajmują stanowiska w strukturach przewidzianych do likwidacji, jak Pomorski Okręg Wojskowy.

Reklama