Nie będzie awantury polegającej na zdejmowaniu krzyża wiszącego w sali obrad Sejmu, ale Ruch Palikota zwróci się do marszałka Sejmu z żądaniem usunięcia tego krzyża. "Krzyż nie jest symbolem narodowym" - powiedział w czwartek lider Ruchu Janusz Palikot. Palikot już w środę zapowiedział, że zwróci się do marszałka Sejmu o usunięcie krzyża z sali obrad Sejmu. W czwartek szef PiS, w kontekście tych zapowiedzi, oświadczył, że PiS złoży w Sejmie projekt uchwały, której celem miałoby być uniemożliwienie usunięcia krzyża z sali sejmowej.

Reklama

Palikot odniósł się do tych słów Kaczyńskiego na czwartkowej konferencji prasowej, oceniając, że szef PiS próbuje "znów zrobić" awanturę o krzyż. "Po pierwsze, krzyż nie jest symbolem narodowym" - oświadczył polityk Ruchu. Krzyż jest natomiast - jak mówił - ważnym symbolem religijnym dla wielu Polaków i jego ugrupowanie "ten religijny charakter krzyża w pełni szanuje". "I właśnie dlatego m.in. uważamy, że nie powinien być wciągany w walkę partyjną i polityczną i nie powinien wisieć w Sejmie i wielu innych instytucjach użytku pożytku publicznego" - tłumaczył.

Zadeklarował, że Ruch Palikota nie będzie robił żadnej awantury politycznej polegającej na "ściąganiu tego krzyża". "Choć ten krzyż został w sposób właśnie awanturniczy powieszony" - dodał. "Wystosujemy w poniedziałek-wtorek pismo do marszałka, powołując się na konstytucję i będziemy domagali się zdjęcia tego krzyża przez marszałka, przez Straż Marszałkowską" - zapowiedział Palikot.

Jak zastrzegł, jeśli marszałek nie podzieli argumentacji Ruchu, partia zaskarży jego decyzję do Trybunału Konstytucyjnego. "Jeśli i TK nie podzieli naszej argumentacji, zaskarżymy tę sprawę do Strasburga" - oświadczył. Polityk zaznaczył, że dopiero po wyczerpaniu drogi prawnej Ruch będzie podejmował inicjatywy legislacyjne, "zmieniające tak polskie prawo, by nie było wątpliwości co do tego, że symbole religijne nie powinny znajdować się w miejscach publicznych".

Reklama

Palikot mówił w czwartek, że "z największym zażenowaniem przyjął dziś kolejną próbę upartyjnienia krzyża" przez Kaczyńskiego. "To upartyjnienie Kościoła i symboli religijnych przez PiS, też część hierarchii kościelnej, w tym oczywiście Tadeusza Rydzyka, w mojej ocenie kwalifikuje się właśnie do obrazy uczuć religijnych" - ocenił.

Zaapelował też do Kaczyńskiego, by "nie używał symboli religijnych do walki politycznej" i wyraził nadzieję, że szef PiS "stanie na wysokości zadania". "Ale przypomnieć trzeba, że Jarosław Kaczyński jest neofitą, został wychowany w tradycji niekatolickiej i dopiero jako człowiek dorosły, dojrzały z powodów politycznych postanowił manifestować swą przynależność do wspólnoty katolickiej" - powiedział. Palikot stwierdził, że chciałby, by polski Episkopat "odciął się" od Kaczyńskiego i "od walki o krzyż".

Polityk pytany, dlaczego wcześniej nie przeszkadzał mu krzyż w sali obrad, odparł, że zmienił się po 10 kwietnia 2010 roku - po katastrofie smoleńskiej. "Pochowanie Lecha Kaczyńskiego na Wawelu, nieprawdopodobne upartyjnienie Kościoła w czasie kampanii prezydenckiej, (...) spowodowały, że z człowieka, który będąc osobą niewierzącą, ale przychylnie i neutralnie patrzącą na Kościół (...), przeszedłem na pozycję znacznie bardziej krytyczną" - oświadczył.

Reklama

Na pytanie, czy podczas czwartkowego spotkania z prezydentem rozmawiał z Bronisławem Komorowskim nt. propozycji usunięcia krzyża z sali obrad, zaprzeczył. Powiedział, że nie rozmawiał z prezydentem o sprawach światopoglądowych.

Palikot zapowiedział też, że jednym z pierwszych projektów, jakie jego ugrupowanie złoży w Sejmie, będzie propozycja "likwidacji funduszu świadczeń kościelnych i finansowania Kościoła z budżetu". Wyjaśnił, że Ruch chce, by "właśnie obywatele, wierni, też Jarosław Kaczyński, mogli odpisać od swoich podatków (...) do 2,5 proc. z przeznaczeniem m.in. na kościoły czy związki wyznaniowe".

Pytany był także, czy Ruch będzie "wyciągał" posłów z klubu SLD. "Nie tyle chcemy wyciągać, co opieramy się ogromnej fali, po prostu gigantycznej ilości deklaracji różnych środowisk, w tym także SLD". Zapowiedział, że w przyszłą niedzielę odbędzie się posiedzenie Komitetu Politycznego Ruchu. "Myślę, że mniej więcej za 10 dni poinformujemy państwa o przejściach" - oświadczył.Palikot powiedział także, że jego ugrupowanie będzie chciało doprowadzić do powstania w parlamencie stałej komisji zajmującej się "sprawami odbiurokratyzowania polskiego życia publicznego"