"Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota odmówiła wszczęcia dochodzenia wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa" - poinformowała we wtorek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Monika Lewandowska. Decyzja w tej sprawie zapadła tydzień temu.

Reklama

Lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke złożył zawiadomienie w Prokuraturze Generalnej na początku października, przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Zawiadomienie ostatecznie trafiło do prokuratury na Ochocie. "Mamy pewien dowód popełnienia masowych fałszerstw. Złożyliśmy w tej sprawie zawiadomienie do prokuratora generalnego. Doszło z całą pewnością do masowych fałszerstw w okręgu mazowieckim, dokonanych niestety przez PSL" - mówił w październiku Korwin-Mikke.

"Mimo końca kampanii Janusz Korwin-Mikke musi ponieść odpowiedzialność za swoje absurdalne, wariackie słowa" - odpowiadał wtedy na te zarzuty rzecznik sztabu PSL Krzysztof Kosiński.

Korwin-Mikke informował, że do zawiadomienia o popełnieniu fałszerstwa wyborczego dołączył analizę prof. Przemysława Śleszyńskiego z PAN, który zbadał liczbę głosów nieważnych oddanych w tamtych wyborach. Wynika z niej, że zdecydowanie najwięcej jest ich w woj. mazowieckim, głosy uznano za nieważne, bo na protokołach głosujący zamiast jednego krzyżyka mieli stawiać dwa lub więcej.

Reklama

Według Korwin-Mikkego ktoś dostawił dodatkowe krzyżyki na kartach do głosowania, aby w ten sposób unieważnić głosy. "Pokrywa to się dokładnie z granicą woj. mazowieckiego, w tym akurat województwie są wyjątkowo dobre wyniki PSL-u, natomiast jest tam ogromnie dużo głosów nieważnych" - mówił Korwin-Mikke.

PSL przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi - w piątek 7 października - złożyło pozew w trybie wyborczym przeciwko Korwin-Mikkemu za jego słowa o fałszerstwach. Domagało się sprostowania, przeprosin i 50 tys. zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. 10 października, w poniedziałek po wyborach, sąd umorzył sprawę, argumentując, że powinna toczyć się ona normalnie, a nie w 24-godzinnym trybie wyborczym, ponieważ głosowanie już się odbyło.