Wszyscy, przede wszystkim wielkie kraje, muszą mieć odwagę wzięcia na siebie odpowiedzialności za przyszłość całej Unii. Uważamy, że współodpowiedzialność Niemiec powinna odpowiadać ich roli gospodarczej - przyznał Donald Tusk w rozmowie z dziennikiem "Corriere della Sera". W wywiadzie, który ukazał się w dniu spotkania z premierem Włoch Mario Montim, polski premier zapytany o to, czy widzi zagrożenie w osi francusko-niemieckiej w Unii, odpowiedział: To, że kanclerz (Niemiec Angela) Merkel i prezydent (Francji Nicolas) Sarkozy przejęli ster, jest już jasne. To jednak nie powinno przekładać się na trwały monopol polityczny; nie można pozostawić Europy dwóm stolicom.

Reklama

Aktywności Paryża i Berlina nie należy krytykować - to my powinniśmy być bardziej obecni i nie pozostawiać im inicjatywy. To nie są zawody, nie jest konieczna żadna forma konkurencji, rządy powinny porzucić logikę dążenia do sojuszy dla ochrony własnych interesów. W takim duchu chcemy wylansować na nowo integrację polityczną - wyjaśnił.

Tusk podkreślił, że mówiąc "my", ma na myśli także Włochy.

To jeden z krajów założycielskich Unii, mający tradycję spójnie proeuropejską, której najlepszym wyrazem jest dzisiaj Mario Monti - stwierdził premier. Jego zdaniem, historyczna przyjaźń między Polską a Włochami wyraża się obecnie w pełnej zbieżności w takich kwestiach, jak: rozszerzenie UE, wspólny rynek, wzmocnienie ekonomicznego zarządzania, zapora dla obrony euro.

Reklama

Tusk pytany o to, czy przyjęcie euro pozostaje celem Polski, powiedział: Zakładając, że ocaleje - my nie zmieniliśmy zdania.

Entuzjazm osłabł, ale Polacy opowiedzieli się za euro - zaznaczył. - Musimy spełnić kryteria z Maastricht w ciągu dwóch lat i już mamy gwarancje konstytucyjne dotyczące długu publicznego - przypomniał.

Zdaniem premiera, wejście Polski do strefy euro to kwestia kilku lat.

Wywiad zakończyła refleksja na temat mistrzostw Europy w piłce nożnej, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie. Dokonaliśmy wielkiego wysiłku i osiągnęliśmy zdumiewające rezultaty. Teraz musimy tylko pokonać Włochy - podsumował Donald Tusk.