Waldemar Pawlak przekonywał wczoraj polityków PO do propozycji PSL w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego.
Mamy wielu martwych bohaterów – miał podkreślać na początku spotkania z klubem koalicyjnym, by nie forsować rozwiązań na siłę. Spotkanie nie przyniosło jednak żadnych rozstrzygnięć. Mecz polskiej reprezentacji na Stadionie Narodowym, który zaczynał się po spotkaniu, stał się pretekstem do wzajemnych uszczypliwości. Liczba posłów wskazuje, że część jest już na stadionie – relacjonował na Twitterze rzecznik klubu PSL Krzysztof Kosiński. A Pawlak poprosił o krótkie pytania, bo jedzie na mecz – ripostował jeden z członków PO.
Jeszcze przed spotkaniem premier Donald Tusk nie pozostawił złudzeń, że liderowi PSL uda się rozmiękczyć serca posłów Platformy. Proponuję raczej ścigać się na odwagę i odpowiedzialność, bo wygłaszać apele o łagodny wymiar reform to rzecz wdzięczna, ale nie po to się wygrywa wybory, żeby zajmować się sprawami łatwymi – mówił Tusk.
I dodawał, że na dotychczasowe propozycje ludowców w sprawie emerytur zgody nie będzie. Strony są już jednak zdecydowanie bliżej kompromisu, który ma zostać ostatecznie wypracowany po zakończeniu konsultacji społecznych. Ich termin upływa 14 marca. Tego dnia PiS zamierza zorganizować manifestację „różnych sił” w proteście przeciw wydłużeniu wieku emerytalnego. Przedsmak posłowie koalicji mieli już wczoraj, bo przed Sejmem przeciw wydłużeniu wieku do 67. roku życia protestowało około tysiąca związkowców. Demonstrację organizował OPZZ, ale wzięli w niej udział także członkowie NSZZ „S” i FZZ. Związkowcy zapowiadają dużą demonstrację w Warszawie w kwietniu i ogólnokrajowe strajki. Część liderów związkowych po proteście udała się na posiedzenie prezydium komisji trójstronnej, które również zajmowało się wczoraj reformą emerytalną.
Reklama