Prawo i Sprawiedliwość będzie miało swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Jarosław Kaczyński powiedział coś, z czym wszyscy się pewnie zgodzimy, że realna władza w Polsce nie jest związana ze stanowiskiem prezydenta - powiedział na antenie Radia ZET Jacek Sasin. Nie wyklucza też, że w szranki stanie Jarosław Kaczyński. Prezes Kaczyński powiedział to, co myśli dziś, ale to nie oznacza, że nie będziemy mieć kandydata w tych wyborach - wyjaśnił

Reklama

Sasin jasno dał do zrozumienia Ziobrze, że nie ma mowy, by to on reprezentował prawicę, jako wspólny kandydat na fotel prezydencki. Dla partii Jarosława Kaczyńskiego byłaby to wizerunkowa porażka, gdyby musiała poprzeć człowieka, który doprowadził do rozłamu w partii. To nie oznacza, że PiS nie będzie miało swojego kandydata, bo przecież trudno to sobie wyobrazić w przypadku drugiej siły w Polskim parlamencie. Więc nie wiem na jakiej podstawie Zbigniew Ziobro twierdzi, że będzie kandydatem całej prawicy na prezydenta. Ta deklaracja jest bardzo na wyrost - tłumaczy.