W koalicji zimna wojna o reformę emerytur toczy się w najlepsze. Zarząd PO dał Donaldowi Tuskowi wolną rękę do szukania większości, aby przeforsować projekt Platformy. To oznaczać będzie konsultacje z Ruchem Palikota, co może sprawić, że PSL stanie się bardziej skłonne do kompromisu. Będziemy przekonywać koalicjantów – mówił po posiedzeniu zarządu PO szef klubu parlamentarnego Platformy Rafał Grupiński.
PSL robi dobrą minę do złej gry i zapewnia, że przyjmuje posunięcia PO z dobrą wolą i chce dalej rozmawiać na temat reformy emerytalnej.
Ale poza deklaracjami żadna ze stron nie zmieniła stanowiska. Na zapleczu obu ugrupowań zaczęły się wyliczenia, ile kosztują pomysły koalicjanta i na co można sobie pozwolić. My dokonaliśmy własnych wyliczeń dotyczących pomysłu ludowców podwyższenia matkom emerytur. Okazuje się, że koszt takich rozwiązań dla każdego rocznika matek to ok. 300 mln zł rocznie przy założeniu, że emerytury wzrosną o 100 zł. Pod koniec dekady trzeba by było na to wydać 3 mld zł rocznie.