Jest to pierwsza wizyta zagraniczna nowego prezydenta Niemiec. Na wtorek - na godz. 9.45 w Pałacu Prezydenckim - przewidziano konferencję prasową obu prezydentów; wcześniej spotkają się na śniadaniu. Potem Gauck będzie rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem, spotka się także w Sejmie z marszałek Ewą Kopacz. Wizyta Gaucka ma charakter roboczy. Prezydencki minister Jaromir Sokołowski mówił przed wizytą PAP, że to symboliczny gest, iż prezydent Niemiec tuż po zaprzysiężeniu udaje się z wizytą do Warszawy.

Reklama

Jak zaznaczył, podczas wizyty, poza tematami dotyczącymi stosunków dwustronnych, podejmowane będą także kwestie europejskie, w tym dotyczące procesu integracji. 18 marca Gauck został wybrany na prezydenta przez Niemieckie Zgromadzenie Federalne. Wygrał w pierwszej turze, uzyskując poparcie 991 spośród 1232 obecnych w czasie głosowania członków zgromadzenia. Zaprzysiężenie Gaucka odbyło się 23 marca.

Były pastor i wschodnioniemiecki dysydent tuż po wyborze na urząd prezydenta mówił w wywiadzie telewizyjnym, że w pierwszą podróż chciałby udać się do Polski.

W przeszłości Gauck niemal przy każdej okazji podkreślał zasługi polskiej opozycji demokratycznej dla zakończenia zimnej wojny i zjednoczenia Niemiec, twierdząc, że Niemcy mogliby się od Polaków dużo nauczyć, jeśli chodzi o walkę o wolność. Jego kontakty z Polską były jednak znacznie mniej intensywne niż wielu innych wschodnioniemieckich działaczy praw człowieka, jak choćby znającego język Polski Wolfganga Templina, obecnie szefa fundacji im. Heinricha Boella w Polsce.

Reklama

W wywiadzie udzielonym telewizji publicznej ZDF kilka godzin po wyborze na urząd prezydenta powiedział: "Polacy czasami rozumieją mnie lepiej niż Niemcy, co wynika z polskiego umiłowania wolności". "Nasi wschodni sąsiedzi są bardzo wrażliwi na punkcie wolności, w Niemczech tej wrażliwości często brakowało" - mówił.

Poprzedni prezydent Niemiec Christian Wulff odwiedził tuż po objęciu urzędu w 2010 roku Brukselę, Paryż oraz Warszawę. Polska była celem pierwszej zagranicznej wizyty także dla innego byłego prezydenta Niemiec Horsta Koehlera w 2009 roku.