Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział PAP, że nie będzie komentarza w tej sprawie. Szczegóły zawiadomienia Macierewicz przedstawił w piątek podczas konferencji prasowej w Sejmie. Poseł PiS powiadomił prokuraturę, że z informacji zgromadzonych przez zespół parlamentarny, którym kieruje, wynika, iż Sikorski, przygotowując wizytę polskiej delegacji 10 kwietnia 2010 roku, "nie dopełnił prowadzenia spójnej i jednolitej w stosunkach zewnętrznych polityki zagranicznej uzgodnionej z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim".

Reklama

Macierewicz zarzuca Sikorskiemu, że dopuścił do rozdzielenia oficjalnych uroczystości (premier Donald Tusk wziął udział w uroczystościach w Katyniu 7 kwietnia, a uroczystości z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego miały się odbyć 10 kwietnia).

Według posła PiS ministerstwo podległe Sikorskiemu nie zadbało o właściwą dyplomatyczną rangę wizyty prezydenckiej delegacji oraz nienależycie przygotowało wizytę pod względem dyplomatycznym i logistycznym.

Poseł PiS stwierdza, że MSZ nie przekazywało prezydentowi Kaczyńskiemu depesz i clarisów z placówek dyplomatycznych, a decyzja ta zapadła w ministerstwie na początku 2009 roku i była podjęta przez dyrektora generalnego oraz parafowana przez ministra Sikorskiego. Macierewicz zarzuca też, że ministerstwo zaniedbało opracowania formalnej procedury dotyczącej podziału zadań i współpracy między podmiotami uczestniczącymi w procesie uzyskiwania zezwoleń dyplomatycznych na przeloty i lądowania polskich samolotów specjalnych za granicą.

Reklama

Sikorski - twierdzi Macierewicz - nie zapewnił eksterytorialności terenu, na którym znajdowały się szczątki rozbitego TU-154M. Poseł PiS uważa również, że szef MSZ doprowadził do niekorzystnego dla Polski trybu wyjaśniania katastrofy w oparciu o wybrane przepisy Konwencji chicagowskiej. Macierewicz zaznacza, że Sikorski nie poinformował członków Rady Ministrów o porozumieniu między Ministerstwem Obrony Narodowej, a Ministerstwem Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej w sprawie zasad ruchu lotniczego wojskowych statków powietrznych.

Sikorski - według Macierewicza - nie podjął wszelkich niezbędnych działań dla ochrony dobrego imienia Polski oraz ofiar katastrofy, które - jak napisał w zawiadomieniu - były "bezkarnie pomawiane i szkalowane przez przedstawicieli organów wykonujących zadania na rzecz Komisji płk Putina oraz rosyjskie media".

Zdaniem posła PiS MSZ nie podjęło wszelkich niezbędnych i dopuszczalnych prawem międzynarodowym działań mających na celu ochronę wraku samolotu, jego części, wyposażenia, rzeczy należących do osób nim lecących.