Aleksander Kwaśniewski przyznał, że za zgodą i wiedzą polskich władz w Polsce działały więzienia CIA.

Nie my zatrzymywaliśmy terrorystów, nie my ich przesłuchiwaliśmy. Zakładaliśmy, że nasi sojusznicy przestrzegają prawa. Jeżeli działo się coś niezgodnego z prawem, to odpowiadają za to Amerykanie i niech oni się z tego rozliczają - mówił m.in. były prezydent.

Reklama

Jego deklaracja stawia prokuraturę w sytuacji, w której nie może ona umorzyć tego postępowania. Jestem tą odwagą Kwaśniewskiego pozytywnie zszokowany, ale zabrakło tam drugiej części, w której on by wyraził ubolewanie, że tak się stało. Aleksander Kwaśniewski nie jest dzieckiem, w polityce jest od zawsze i musi zdawać sobie sprawę, że jeżeli Amerykanie dostali od niego, Millera czy Siemiątkowskiego zgodę na jakiś rodzaj więzień w Polsce, to można było z góry założyć, że będą tam stosowane środki przymusu, na które my się nie zgadzamy - skomentował w Radiu ZET Janusz Palikot.

Aleksander Kwaśniewski swoim zeznaniem do „Gazety Wyborczej” postawił się w sytuacji, w której prokuratura nie może dalej robić uników. Moim zdaniem powinien stanąć przed Trybunałem Stanu - dodał lider Ruchu.

Reklama

Monika Olejnik zapytała Janusza Palikota, czy nie jest mu głupio za to, że wcześniej bronił Kwaśniewskiego.

Do 1. maja, do tego wywiadu, nie było nic wiadomo o tym, że Aleksander Kwaśniewski jest w to zamieszany. On się do tego przyznał. A sama pani widzi, jak Leszek Miller kombinuje, kręci i udaje, że nic nie było - odpowiedział Palikot.