Trwa ładowanie wpisu

Jedyny pewny punkt w wystąpieniu Donalda Tuska to kwestia składkowania umów-zleceń i umów o dzieło. Jednak nie wiadomo, w jakim zakresie miałoby to nastąpić. A to sprawa, która budzi gorące emocje. Linia sporu przebiega tu głównie między pracodawcami a związkami zawodowymi.
Ekonomiści też uważają, że takie posunięcie jest niekorzystne w momencie spowolnienia gospodarczego, bo podwyższa koszty pracy. – To skończy się przejściem zatrudnienia z elastycznych form do szarej strefy – przestrzega ekonomista PKPP Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. – Przestrzegam przed mechanicznym wdrażaniem tego rozwiązania, bo część pracowników będzie musiała się pogodzić z mniejszym zarobkiem albo straci pracę – dodaje szef sejmowej komisji finansów publicznych Dariusz Rosati.
Reklama
Nie wszyscy są jednak tak stanowczy. – To miałoby sens w przypadku osób, które w ogóle nie odprowadzają składek na ubezpieczenia społeczne. Jednak nie powinno się wprowadzać tego rozwiązania wobec osób, które opłacają je na podstawie innych umów – uważa prof. Aleksandra Wiktorow, była prezes ZUS.
Reklama
Obecnie wiele, zwłaszcza młodych, osób jest zatrudnianych w takiej formule, co pozwala obniżyć koszty zatrudnienia. Ale często nie odkładają one na swoją emeryturę. Według obecnie obowiązujących przepisów umowy o dzieło nie są oskładkowane, o ile nie są zawierane z tym samym pracodawcą co umowa o pracę. W przypadku umów-zleceń, jeśli to jedyny tytuł ubezpieczenia, to podlega opłacaniu z tego tytułu składek emerytalnych i rentowych. W innych przypadkach składki opłacać nie trzeba, chyba że kontrakt został zawarty z tym samym pracodawcą co umowa o pracę.
W expose mają znaleźć się także inne kwestie, m.in. kwestia gwarancji dla przedsiębiorstw czy polityki prorodzinnej. Raczej nie będzie mowy o reformie emerytur górniczych, bo gotowy projekt rozwiązań, jak zapowiedział premier, ma być gotowy pod koniec roku.
Premier może w piątek wystąpić do Sejmu o ponowne udzielenie mu wotum zaufania. Wczoraj zasugerował taką możliwość. – Na razie poza wzmożeniem aktywności opozycji nie ma nic, co kazałoby zastanawiać się nam nad dalszym kalendarzem politycznym w lękliwy sposób. Jest większość, w piątek będziemy to mogli przetestować i ta większość dalej będzie wykonywała swoje obowiązki – mówił.
Artykuł 160 konstytucji przewiduje, że premier może wystąpić o udzielenie ponownego wotum zaufania. Następuje ono zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Taki ruch pozwoliłby odnowić mandat do rządzenia i zneutralizowałby starania PiS o konstruktywne wotum nieufności z premierem Pawłem Glińskim. Ponowne wotum zaufania jest dużo łatwiejsze do przeprowadzenia niż wotum zaufania przy tworzeniu rządu, kiedy to konieczna jest większość bezwzględna, nie mówiąc już o konstruktywnym wotum nieufności, gdy opozycja, by przeforsować kandydata, musi zdobyć co najmniej 231 głosów, czyli poparcie ponad połowy ustawowej liczby posłów.
Zmian w rządzie nie będzie, a Tusk dał zielone światło deregulacyjnym pomysłom Waldemara Pawlaka. Rząd przyjął pierwszą część z proponowanego przez niego pakietu. To 30 rozwiązań, w tym kwestia kasowego rozliczenia VAT. W tej sprawie doszło do kompromisu. Jak chciał Pawlak, zniesiono 90-dniowy limit, po którym podatnik i tak musiał rozliczyć VAT, nawet jeśli należności nie otrzymał, ale nie ma zgody na podniesienie limitu uprawniającego do rozliczania się metodą kasową z obecnych 1,2 mln euro rocznie do 2 mln. Ale resort gospodarki jest zadowolony.
Inna ważna zaaprobowana zmiana to łatwiejsze i szybsze rozliczenie ulgi na złe długi. Chodzi o zwrot VAT firmie rozliczającej się metodą memoriałową w przypadku, gdy kontrahent nie zapłacił faktury. Kolejny pakiet ok. 50 rozwiązań z projektu założeń do ustawy o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce w czwartek ma przyjąć Komitet Stały rządu.