Antoni Macierewicz w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" powiedział, że uchylenie mu immunitetu przez Sejm, to próba wyeliminowania go z życia politycznego, ponieważ kieruje parlamentarnym śledztwem smoleńskim. To po prostu wyraz strachu przed ujawnieniem prawdy w sprawie katastrofy smoleńskiej - powiedział Macierewicz.

Reklama

Jego zdaniem rządzący wpadli w przerażenie, gdy ujawniono ślady materiałów wybuchowych na wraku samolotu. Pozbawienie go immunitetu to swoista zemsta i próba zastraszenia.

W tej sytuacji próbuje się zastraszyć i wyeliminować tych, którzy przeciwdziałają ukrywaniu dowodów, ujawniają matactwa i zapowiadają doprowadzenie śledztwa do końca - twierdzi Macierewicz. Zdaniem posła to dzięki jego zespołowi, a także zaangażowaniu rodzin i niezależnej prasy nie udało się ukryć odpowiedzialności strony rosyjskiej i rządu premiera Tuska za tragedię smoleńską.

Antoni Macierewicz wyjaśnił też, dlaczego sam nie zrezygnował z immunitetu. Chciałem, by każdy z posłów w sposób jawny zajął stanowisko w tej sprawie - powiedział.

W piątek Sejm głosował w spawie uchylenia immunitetu Antoniemu Macierewiczowi, w związku z procesem, jaki wytoczył mu biznesmen Marek Dochnal. Chodzi o pomówienie w jednym z programów telewizyjnych. "Za" opowiedziało się 234 posłów, 174 było przeciw.

Reklama