Znany w prawicowej blogosferze członek zarządu okręgowego PiS we Wrocławiu, wiceprezes Klubu Gazety Polskiej w Oleśnicy wywołał skandal swoimi wpisami. Policjantów nazywał "psami Donalda Tuska" i ostrzegał, że "zapłacą straszną cenę", zastanawiał się też, czy można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia go jak psa.

Reklama

Gdy wpisy Nicponia zostały nagłośnione, Jarosław Kaczyński osobiście zdecydował o jego zawieszeniu w partii.

- Nie będę komentował, czy prostował kłamstw i manipulacji na mój temat, rozpowszechnianych przy okazji ostatniej medialnej zadymy, bo trzeba albo durnia, albo wyjątkowo złej woli, żeby nie rozumieć tego, co pisałem w swoich tekstach. Wszystko to jednak spowodowało różnego rodzaju uciążliwe szykany wobec mojej rodziny, w tym nawet wobec moich dzieci. Tu nie chodzi o mnie, ale to są zbyt duże koszty, których nie zamierzam mojej rodzinie przysparzać - oświadczył Nicpoń i zadeklarował, że rezygnuje z "wszelkiej działalności publicznej".

Przeprosił też PiS za "ewentualny kłopot, jaki sprawił swoim pisaniem".