Przemysław Wipler, odnosząc się do dymisji ministra Mikołaja Budzanowskiego, powiedział, że premier, wyjaśniając tę decyzję, przywoływał argumenty wysuwane wcześniej przez PiS. Poseł przypomniał na antenie radiowej "Jedynki", że minister skarbu ma szczególne uprawnienia wobec takich spółek, jak PGNiG, bez jego podpisu nie wchodzą w życie umowy.

Reklama

Dymisja ministra Budzanowskiego nie miała związku z samą budową gazociągu, lecz złym przepływem informacji, dotyczących budowy drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego - dodawał z kolei Adam Szejnfeld z PO. Podpisali je na początku kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut.

Dzień później tą informacją został zaskoczony przez dziennikarzy premier.