Po drugie, wystarczy przeanalizować ten szczegółowy sondaż CBOS-u, żeby znaleźć drugą odpowiedź na pytanie o przyczyny spadku popularności mojej partii. Otóż w ciągu kilku miesięcy dramatycznie - podkreślam: dramatycznie - spadło poparcie dla Platformy wśród wyborców, którzy swoje poglądy określają jako prawicowe. Jeszcze parę miesięcy temu trzydzieści kilka procent ludzi o poglądach prawicowych głosowało na Platformę, dzisiaj zaledwie 17 - ocenił w RMF FM były minister sprawiedliwości.

Reklama

Dlatego Gowin przypomniał, że od dawna przestrzega przed dryfem na lewo.

Ale gdy słyszę o tym, że rząd promuje podręcznik, w którym za przejaw homofobii uznawany jest polonez na studniówkach, to widzę, że moje opinie są wołaniem na puszczy - dodał polityk PO.

Gowin odniósł się także do rekonstrukcji rządu. Jego zdaniem nazwiska potencjalnych nowych ministrów, które pojawiają się na politycznej giełdzie (Biernat, Raś, Kidawa-Błońska, Gawłowski) niewiele mówią Polakom.

Reklama

Może poza panią poseł Kidawą-Błońską - doprecyzował Gowin. Według niego trudno się spodziewać, żeby społeczeństwo odebrało to jako nowe otwarcie.

Dla mnie nie ulega wątpliwości, że w tej chwili ta tendencja spadkowa jest na tyle poważna, że nie wystarczy zmiana makijażu. Potrzebne są naprawdę głębokie zmiany - dodał były minister.

Jakie?

Reklama

Po pierwsze zmiany programowe, czyli koniec z polityką ciepłej wody w kranach. Czas na politykę prawdziwych, odważnych decyzji. Po drugie myślę, że ta prawdziwa, zauważana przez Polaków zmiana w rządzie to byłby powrót do rządu Grzegorza Schetyny - stwierdził Jarosław Gowin.

Nie wydaje mi się, żeby Grzegorz Schetyna chciał przedkładać jakieś osobiste porachunki nad interes partii, a przede wszystkim interes Polski. Ja jestem w pewnym sporze z Grzegorzem w sprawach światopoglądowych. Mam do niego trochę pretensji, że w takich sprawach jak związki homoseksualne, czy in vitro przeciąga nas nieco za bardzo na lewo, ale też doskonale pamiętam poprzednią kadencję. Wtedy, kiedy on był wicepremierem, kiedy chciało się rozwiązać jakiś problem, to trzeba było iść do Grzegorza Schetyny. On był świetnym ministrem, bardzo dobrym wicepremierem... - dodał polityk.