Paweł Piskorski nie ukrywa, że jest zdumiony rewelacjami na temat partyjnych wydatków, bo jak mówi, Donald Tusk miał przecież na sztandarach wypisaną walkę z klasą próżniaczą.

Reklama

Jakby Donald Tusk, sprzed 12 lat kiedy zakładaliśmy Platformę i kiedy on był głównym nośnikiem hasła "taniego państwa", zobaczył dziś siebie - premiera, który stoi na czele partii - aparatu rozdającej stanowiska, biorącej gigantyczne dotacje z budżetu, jako faceta, który finansuje się z pieniędzy podatników, to ten sam Donald Tusk byłby na czele demonstracji pod KPRM żądającej wyrzucenia tych nierobów - powiedział Piskorski w "Faktach po Faktach" w TVN24.

A tymczasem według szefa SD, Tusk jest ubrany, je i pali cygara za nasze pieniądze.

Ja nie zarzucam Tuskowi, że pali cygara, jak chce to niech pali, ale niech za nie płaci - dodał Piskorski.

Zdaniem Romana Giertycha obecny system finansowania partii jest zły. To uniezależniło partie od wyborców, od obywateli - uważa Giertych. Według niego należałoby zlikwidować subwencje z budżetu i wprowadzić odpis podatkowy.

Reklama

Tu głos powinien zabrać prezydent - stwierdził mecenas i dodał: Z budżetu partyjnego PiS finansowało procesy Jarosława Kaczyńskiego ze mną, to jest skandal.

Zdaniem Piskorskiego nie należy likwidować subwencji na rzecz odpisu podatkowego, bo każdego roku w okolicach kwietnia będziemy mieli festiwal obietnic wyborczych ze strony partii. Piskorski uważa natomiast, że subwencje powinny być znacznie ograniczone.

Według niego 60 mln zł, które ma teraz Platforma na koncie, to jest przewaga, która wystarczy na lata.