Po południu w spotkaniu Komisji ma wziąć udział premier Donald Tusk. Związkowcy nie chcą już z nim rozmawiać. Rząd pozostaje głuchy na nasze argumenty, po co więc tracić czas na posiedzenia - mówi "Rzeczpospolitej" Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.

Reklama

Związkowcy zarzucają premierowi, że ten nie wstrzymał prac nad niedawno uchwaloną nowelizacją kodeksu pracy zakładającą między innymi zmiany w sposobie rozliczania czasu pracy .

Bardziej niż na rozmowy z premierem związki zawodowe szykują się na wrześniową manifestację - dodaje "Rzeczpospolita". Do spotkania między "Solidarnością", OPZZ i Forum Związków Zawodowych ma dojść 4 lipca najprawdopodobniej w Gdańsku. Wówczas zapadnie ostateczna decyzja o przeprowadzeniu manifestacji, jednak to już formalność.

Wstępny termin demonstracji to 8 lub 10 września. Protest ma potrwać kilka dni i niewykluczone, że przerodzi się w strajk generalny. W czasie wakacji związkowcy przeprowadzą kampanię informującą o - ich zdaniem - negatywnych skutkach zmian w kodeksie pracy.

Reklama