Poseł podkreślił w Jedynce, że Polska nie oskarża o zbrodnię wszystkich Ukraińców, a tylko członków nacjonalistycznych ugrupowań zbrojnych. Dodał, że także ukraińscy politycy zauważają, iż nie można budować przyszłości kraju na nacjonalizmie. Niedomówienia wokół zbrodni wołyńskiej mogą natomiast, zdaniem Sawickiego, doprowadzić do rozwoju ukraińskich ruchów nacjonalistycznych. Poseł przyznał, że nie wie, czy Sejm zdoła jednogłośnie przyjąć uchwałę w rocznicę zbrodni. PSL-owi zależy przede wszystkim na ustanowieniu 11 lipca dniem pamięci o pomordowanych na Kresach. Posłowie ludowców zamierzają natomiast poprzeć zawarte w projekcie uchwały sformułowanie "czystka etniczna o znamionach ludobójstwa. Sawicki powiedział, że za 5 lat, w 75 rocznicę zbrodni wołyńskiej, wspólną uchwałę powinien przyjąć parlament Polski i Ukrainy.

Reklama

Gość Jedynki zadeklarował, że ludowcy są za dopuszczalnością uboju rytualnego. Pojutrze posłowie będą głosować nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, dopuszczającym ten rodzaj uboju. Sawicki powiedział, że całkowity zakaz uboju bez ogłuszania spowoduje, iż polskie bydło i drób będą wywożone za granicę, co tylko zwiększy ich cierpienia. Poseł dodał, że rządowy projekt dopuszcza ubój bez ogłuszania zwierząt w rzeźniach, pod nadzorem weterynarza i przedstawiciela wspólnoty religijnej, dla której dokonuje się uboju. Przypomniał, że ubój bez ogłuszania jest dopuszczalny w innych krajach Unii Europejskiej, na przykład we Francji. Dodał, że zbyt restrykcyjne wymogi, dotyczące bezpieczeństwa żywności, prowadzą do wyludniania wsi. Przyznał jednak, że sprawa uboju rytualnego jest trudna dla posłów, także ze względów moralnych

Poseł PSL oświadczył, że jego partia poradzi sobie w razie zniesienia subwencji budżetowych dla partii politycznych. Dodał jednak, że rozwiązanie to, forsowane przez Platformę Obywatelską, jest złym sygnałem. PSL jest za redukcją subwencji nawet o połowę i pełną przejrzystością wydatków partii. Sawicki powiedział, że relacje we władzach PSL-u są dobre. Wbrew temu, co pisała prasa, dolnośląskie struktury Stronnictwa nie zostały rozwiązane, ale nakazano tam przeprowadzenie ponownych wyborów. Polityk uznał za pospieszną wypowiedź byłego prezesa PSL Waldemara Pawlaka, zdaniem którego spór w dolnośląskich strukturach partii może doprowadzić do unieważnienia jej ostatniego kongresu. Oświadczył, że wszyscy członkowie Stronnictwa powinni współpracować z prezesem Januszem Piechocińskim.