Anna Piechocińska, córka wicepremiera i lidera PSL, jak donosi "Super Express", dostała staż w komórce ds kontaktów z Chinami Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Według informacji gazety, dostawała wynagrodzenie za to, co robiła.

Reklama

Jak zareagował minister? Najpierw mówił dziennikarzom tabloidu, że jego córka wcale nie jest zatrudniona w agencji, podlegającej resortowi gospodarki. Potem jednak zmienił zdanie i przyznał, że była praktykantką, ale już nie jest. Moja córka była na bezpłatnym stażu w PAIiIZ. Później jej status się zmienił i zaczęła za swoją pracę dostawać pieniądze - wyjaśnia. Kiedy się o tym dowiedziałem, postanowiłem, że tak być nie może. Kończy pracę w tym miesiącu. Żaden członek mojej rodziny nie będzie zatrudniony w instytucji, która jest mi podległa - dodał.

Potem jednak ostro skrytykował dziennikarzy, za ich materiał. Córka siedzi u mnie i płacze. Za te łzy mojej córki niech was. Czy jesteście w stanie spojrzeć w lustro? - pytał.