Stanąłem przed dylematem polegającym na tym, czy powinienem zwołać zjazd powiatu będąc świadomym wszelkiego rodzaju nadużyć, czy złożyć rezygnację pozwalającą uniknąć konieczności zwoływania tego zjazdu. Zgodnie ze statutem, nie mam innej możliwości. Nie będę więc przykładał ręki do tego patologicznego procesu - mówił na konferencji prasowej europoseł PO, Sławomir Nitras - informuje Radio Szczecin.

Reklama

Nitras oskarża szefa regionalnych struktur, Stanisława Gawłowskiego o zgodę na manipulację w partyjnych kołach. Jego koronnym dowodem są wyniki wyborów delegatów, którzy mieli wybierać szefa partii w Szczecinie. W jednym kole 50 członków zdecydowało się na 9 reprezentantów, podczas gdy w innym kole taką samą liczbę delegatów wybrało tylko trzech członków - mówi Radio Szczecin.

Mamy tu do czynienia z wyborami w partii, gdzie ludzie się wypisują lub deklarują. Później okazuje się, że frekwencja w tych kołach wynosi 11 procent. To jest manipulacja. To nie jest tak, że ci ludzie nie chcą głosować - ci ludzie nie istnieją. Nie są członkami Platformy, nigdy nie byli na żadnym spotkaniu, za nich bardzo często składki płaci przewodniczący koła. Ci ludzie nie są kompletnie tym zainteresowani. Są zapisani jako tak zwane martwe dusze - wyjaśnia Nitras.

Nitras mówi, że zdecydował się na tak desperacki krok mimo, że wie, że to może być koniec jego kariery politycznej. Zapewnia jednak, że z partii nie odejdzie. Zdradził też, że o całej sprawie napisał list do premiera Donalda Tuska. Liczy też, że wkrótce uda się też zmienić statut partii, by uniemożliwić podobne manipulacje

Reklama