Nie znam pana Macierewicza. Nigdy go w życiu nie spotkałem. Nie mam powodu nawet myśleć o nim źle, może jest fantastycznym gościem i lubi tę samą muzykę co ja. Może nawet lubi Metallikę. Moje słowa oddają charakter moich emocji, a nie są oceną pana Macierewicza - tłumaczy w "Dziś wieczorem" na antenie TVP Info Jurek Owsiak. Przepraszał w ten sposób za użycie słowa na "k" na swym wideoblogu, gdy krytykował media, które pokazywały zespół Macierewicza a nie pokazy ratownictwa.

Reklama

Wyjaśniał, skąd wzięły się te ostre słowa. 80 tys. dzieciaków w całej Polsce pokazywało w jaki sposób udzielać pierwszej pomocy. I nagle jest to „przykryte” kolejną rozmową, która niczego nie wyjaśnia. Która buduje abstrakcyjne teorie. I która na końcu jest taką godziną nienawiści - powiedział. Zapewnił też, że nie krytykuje idei samego zespołu poselskiego. To był taki impuls, który we mnie siedzi. (…) Ile razy można słuchać teorii, momentami kosmicznych. Ja nie mam nic przeciwko temu, że jest komisja parlamentarna, ktoś jakby pochyla się nad wyjaśnieniem tej całej sytuacji, ale to czego jesteśmy świadkami (…) odbiera powagę temu zdarzeniu - wyjaśnił

Na koniec, w swym stylu, złożył bardzo spontaniczną deklarację. W każdej chwili spotkałbym się z panem Macierewiczem i przybił z nim "piątkę". Zróbmy to na Przystanku Woodstock. Zapraszam tam pana Macierewicza, by sobie usiąść i porozmawiać, bo to jest to miejsce - stwierdził.