Andrzej Biernat mówił w radiowej Jedynce, że po kontrowersjach towarzyszących wyborom w dolnośląskiej Platformie, partia rządząca prawdopodobnie utraci większość w Sejmie. Nie wyklucza, że dojdzie do tego jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Mogłoby tak się stać, jeżeli nie udałoby się przegłosować budżetu. Jeśli zabraknie sejmowej większości, nastąpi samorozwiązanie parlamentu i ogłoszenie nowych wyborów - wyliczał poseł Biernat.

Reklama

Taki scenariusz jest o tyle prawdopodobny, że premier deklarował, iż nie interesuje go rządzenie bez większości.

Poseł Biernat nie ma wątpliwości - ujawnienie taśm z nagraniami dolnośląskich działaczy przypisuje Grzegorzowi Schetynie i jego stronnikom, i nazywa przygotowaną akcją, której celem jest podpalenie Platformy. Dziś sprawą zajmie się zarząd krajowy PO.

Zdaniem Andrzeja Biernata, nie ma podstaw do ponownego głosowania na Dolnym Śląsku. Ujawnione taśmy nie są dla niego powodem do zmian. Według posła, zabrakło w tych nagraniach jednoznacznej deklaracji "załatwiania" komuś pracy. Jest jedynie obietnica "spróbuję". Poseł Biernat uważa, że lepszym rozwiązaniem od ponownego głosowania na Dolnym Śląsku byłoby wprowadzenie tam komisarza.
Zarząd Krajowy PO zbierze się w Warszawie o 17:00.

Reklama