Janusz Korwin-Mikke znalazł salomonowe rozwiązanie w sprawie kłótni, czy do szkoły powinny chodzić sześcio, czy siedmiolatki. Lider Nowej Prawicy uważa, że o tym, kiedy dzieci idą do szkoły, powinni decydować rodzice, a nie państwo. Żyjemy jednak w czasach totalizmu - i na naszych oczach toczy się absurdalny spór: czy powinny iść w wieku 6 czy 7 lat? - zastanawia się na blogu polityk.

Reklama

Dlatego też chce, by Jarosłąw Gowin, który przedstawia się jako konserwatywny liberał, zgłosił w Sejmie projekt ustawy, która rozwiąże całą sprawę. Apeluję do Pana, by zgłosił Pan kompromisowy wniosek: Dzieci mają iść do szkoły w wieku 6 lat i sześciu miesięcy! - stwierdza Korwin-Mikke.

Polityk podsumowuje, że to powinno zakończyć cały absurdalny spór, którego celem jest, zdaniem lidera Nowej Prawicy odwrócić uwagę ludzi od innych, znacznie poważniejszych, problemów.