Nie milknie burza po tym, jak Tomasz Sekielski w programie TVP1 "Po Prostu" zlustrował prof. Chrisa Cieszewskiego, naukowca, który udowadniał podczas posiedzenia zespołu Macierewicza, że smoleńska brzoza była złamana już pięć dni przed katastrofą.

Reklama

Zdaniem Sekielskiego, który dotarł do dokumentów IPN, prof. Cieszewski był TW pod pseudonimem "Nil".

Jacek Sasin z PiS twierdzi, że Sekielski kłamie.

Oparł się na dokumencie, który jest sfałszowany. Nie ma żadnych innych dowodów. Trzeba analizować całość dokumentów - powiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości w Radiu ZET.

Jego argumentację wyśmiała Julia Pitera z PO.

Reklama

Nie za takie przesłanki Antoni Macierewicz dyskwalifikował jako pierwszy lustrator Rzeczypospolitej. Używacie historii w sposób wybiórczy - stwierdziła posłanka.

Mnie przeraża to, że wielu przyzwoitych ludzi zostało pomówionych i to była świętość, co ubek napisał. Teraz się okazuje, że robimy to wybiórczo. Trzeba to sprawdzić. Nie widzę powodu, żeby znowu to, co napisało UB, miało być świętością - dodał Stanisław Żelichowski z PSL.