Sęk w tym, że to, co do tej pory było marginesem, w roku 2014 nabierze zapewne większej mocy. Organizuje się antyunijna międzynarodówka, skupiająca Front Narodowy Le Pena i pokrewne formacje z Holandii, Austrii i Skandynawii, pod hasłem egoizmu narodowego - czyli mniej budżetowej solidarności, blokada rynków pracy, a w skrajnej postaci również odtworzenie kontroli granicznej - mówi w wywiadzie dla "Polska the Times", komisarz ds. budżetu, Janusz Lewandowski. Twierdzi on, że żadne listy do Camerona nie pomogą, bo nie zwrócą eurosceptyków z drogi mającej odwrócić bieg integracji.

Reklama

Dlatego też radzi wyborcom, by dobrze zastanowili się, na kogo oddać głos. Czy Polska jako kraj, który czerpie pełnymi garściami korzyści z integracji, wyśle do europarlamentu ludzi, którzy wzmocnią frakcje przeciwne naszej racji stanu - oto jest pytanie, na które odpowiedzą wyborcy w 2014 - mówi Lewandowski.

Zdaniem polskiego polityka, warto też zastanowić się, na kogo odda się głos w wyborach krajowych. W latach 2005-2007 udało się unicestwić unikalne forum uzgadniania strategicznych interesów, jakim jest Trójkąt Weimarski, obrazić Angelę Merkel insynuacjami co do jej przeszłości w NRD, pouczać z góry przywódców Grupy Wyszechradzkiej przez Jarosława Kaczyńskiego - czyli skonfliktować całe nasze międzynarodowe otoczenie - przypomina.Efekt? Izolacja kraju traktowanego jak pacjent specjalnej troski! Trudno o większą geopolityczną ślepotę - dodaje.

Jego zdaniem, teraz może być jeszcze gorzej. Teraz do władzy aspiruje ten sam obóz, dodatkowo prowokujący Rosję bredniami o zamachu smoleńskim i nazywający flagę UE "unijną szmatą". Marzenie Kremla to taka właśnie Polska, która sama się eliminuje ze strefy wpływów w Unii - podsumowuje Janusz Lewandowski.

Reklama