Politycy przerzucają się odpowiedzialnością w sprawie Mariusza Trynkiewicza. Mężczyzna kończy dziś odsiadywanie wyroku za zabójstwo czterech chłopców. Wczoraj media informowały o odnalezieniu w jego celi materiałów, które mogły doprowadzić do zatrzymania go w areszcie.

Reklama

W ocenie lidera Twojego Ruchu Janusza Palikota, w tej sytuacji mamy do czynienia z nieudolną prowokacją. Jak mówi, byłoby to nawet zabawne, gdyby nie przypominało metod z lat 50. lub działania z czasów IV RP. - Sytuacja, w której zawsze znajdzie się paragraf, by zatrzymać człowieka (...) w areszcie w sposób niezgodny z prawem, to są najgorsze metody - mówił podczas konferencji prasowej.

Prokuratura w Rzeszowie nie znalazła podstaw do przedstawienia zarzutów Mariuszowi Trynkiewiczowi w związku z materiałami, jakie znaleziono w jego celi. Zdaniem śledczych, zabezpieczone zdjęcia i rysunki nie przedstawiają treści pornografii dziecięcej w rozumieniu przepisów kodeksu karnego. W tym kontekście Janusz Palikot nie widzi innego wyjścia, jak dymisja ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego. - Jeżeli jest człowiekiem honoru, powinien złożyć rezygnację (...), bo ośmieszył wymiar sprawiedliwości - uważa polityk.

Na razie Mariusz Trynkiewicz przebywa w zakładzie karnym na Załężu. Dziś ma wyjść na wolność, jednak nie wiadomo, kiedy dokładnie to nastąpi.