Teraz posadę szefa Rady Europejskiej zajmuje Herman Van Rompuy.

Polski premier nie zabrał w tej kwestii głosu. Jeden raz wypowiedział się tylko, że nie będzie się ubiegał o kandydaturę na szefa KE w kampanii przed wyborami do PE. Jak przekonuje "Rzeczpospolita", to jednak nie wyklucza go z grona potencjalnych kandydatów. Tym bardziej, że to stanowisko jest mniej czasochłonne i nie wymaga aż tak doskonałych kompetencji językowych.

Reklama

Decyzja w sprawie obsady tego stanowiska ma zapaść na nadzwyczajnym szczycie UE - stanie się to prawdopodobnie 27 maja, czyli dwa dni po wyborach europejskich.