Donald Tusk powiedział, że nasze służby zanotowały elementy prowokacji informacyjnej ze strony rosyjskiej. Dodał, że wszystkie te pogłoski okazały się kłamstwem. Wśród plotek rozgłaszanych wśród przyjeżdżających do nas Rosjan były pogłoski o ostrzelaniu rosyjskich samochodów, szarpaniu, biciu i opluwaniu obywateli rosyjskich na przejściu granicznym. Premier powiedział też, że najlepszym sposobem na takie plotki i kłamstwa rosyjskiej propagandy jest maksymalnie życzliwe i profesjonalne traktowanie turystów z Rosji.

Reklama

Szef rządu powiedział też, że wielu Polaków obawia się głoszonych przez niektórych polityków apeli o ograniczenie wyjazdów Rosjan na zakupy do Polski. Tymczasem, jak powiedział Tusk, ze strony mieszkańców terenów graniczących z Obwodem Kaliningradzkim jest oczekiwanie, aby z jednej strony twardo stawiać sprawę i być stanowczym ale z drugiej - żeby nie rujnować relacji i nie ograniczać małego ruchu granicznego.

Premier polecił wojewodom, aby organizowali spotkania z mieszkańcami i wyjaśniali wątpliwości związane ze stanowiskiem rządu w tej sprawie. A - jak zapewnił szef rządu - nie jest naszą intencją ograniczenie małego ruchu granicznego.